Wychodziłam akurat gdzieś do miasta, otwieram drzwi, a na środku chodnika Filip!
Wróciłam się po aparat, ale on już zdążył się przemieścić:
No, bo już myślałem, że mam tam przyjść i sam sobie wziąć podwieczorek!
Aparat zamiast jedzenia? Też coś.
Poczekam tu, aż przyniesiesz.
Pospiesz się z tymi zdjęciami, głodny jestem!
Baaaardzo głodny, nie widzisz?!
Przed jedzeniem i w trakcie staram się jak najwięcej dotykać Filipa... Nie po to by go oswajać, ale aby pozwolił mi przy sobie coś zrobić jeśli zajdzie potrzeba. Na szczęście z łapką sam sobie poradził, ma za to dużo brzydko wygryzionej, czy wydrapanej sierści wokół głowy. Nie wydaje mi się, żeby to były kleszcze, chyba, że jeszcze pamiątka po nich, bo jednak staram się go regularnie odkleszczać aplikując spot na kark. Porobię zdjęcia i podejdę do weterynarza, może mi coś bez fizycznych oględzin podpowie...
A rano Filip lubi wygrzewać się na masce samochodu ;)... i zaraz biegnie gdy mnie widzi :).
Komitet powitalny też już czeka na niego:
;)
Kochany kotek...
OdpowiedzUsuńA ty jesteś wspaniała!!!! :D
Dzięki :). Filipek jest naprawdę kochany :D.
UsuńMalowniczo drze paszcze z glodu! :)))
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to ziewał, ale nie zaszkodzi trochę udramatyzować opis ;P.
Usuń"Nooo... Dawaj. Pozwolę się nakarmić."
Usuń:)
Coś w ten deseń :D
UsuńŚliczna kicia :) Nasz dochodzący Łatek trzy lata się oswajał, zanim wszedł do domu :)
OdpowiedzUsuńNo Filip już chyba nawet dłużej przychodzi...
UsuńAle wszedł? I został?... Bardzo bym chciała, aby Filip choć przed domem zamieszkał. W tym roku kupię budę dla niego na zimę.
Był już etap, że wchodził i spał na łóżku. Ale zawsze wychodził przed nocą. Przychodził czasami kilka razy dziennie, czasem raz na kilka dni... Niestety, dwa lata temu w sierpniu przestał się pojawiać :(
UsuńSzkoda... Ciekawe, czy Filiś się tak oswoi...
UsuńJak zwykle czytam z sympatią i zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuń:) Miło mi :).
UsuńFajny ten Filipek <3
OdpowiedzUsuńBo wszystkie Filipki są fajne :D.
Usuńten komitet powitalny to przyjazny dla przybysza, czy tylko ciekawski?
OdpowiedzUsuńUrwis Filipka akceptuje, Mały trudno powiedzieć, Filip się wycofuje przed nim...
UsuńFantastycznie się nim zaopiekowałaś Abi! Fajnie by było gdyby każdy bezdomny kotek miał swoją Abigail :-)
OdpowiedzUsuńA Filipcio jest uroczym buraskiem, aż by się chciało go pogłaskać. Urwis z Małym polubiiły się z gościem?
No własnie tak niekoniecznie. Urwisek i owszem, a Mały jest bardzo zaborczy i terytorialny...
UsuńPrzeuroczy kociak! :)
OdpowiedzUsuńDeseline.blog.pl
Fajny gość:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Twoich kociaków Abi. Dzięki że mnie odwiedzasz:*
Ale z niego wspaniały kotek jest.
OdpowiedzUsuńNie kusi Cie aby go przygarnąć ? Nie ściska serducho :-)
Mam wrażenie że on by chciał .... bardzo ....
Bardzo kusi, ale on chyba gdzieś mieszka bo nie co dzień przychodzi...
Usuń