Komunikacja niewerbalna pomiędzy człowiekiem i kotem
(na niebiesko uwagi tutora)
(...) Generalnie w etologii i innych naukach zajmujących się zachowaniem (np. psychologia
poznawcza) przyjmuje się zasadę Morgana – jeśli coś można wyjasnić jako rezultat mniej
skomplikowanych procesów psychicznych nie należy tego tlumaczyć jako wynik procesów
bardziej skomplikowanych. Dlatego jeśli wiemy jak doskonale koty uczą się poprzez
warunkowanie trudno przypisać im procesy umysłowe czy też ponadzmysłowe zdolności.(...)
Wstęp
Dla właścicieli
kotów oczywiste jest, że istnieje porozumienie pomiędzy nimi, a ich pupilami,
które odbywa się z pominięciem słów oraz miauknięć. Niektóre zachowania
rozpoznawalne są od wieków, jak ocieranie się o nogi, ugniatanie łapkami,
szturchanie łebkiem, czy drapanie. Ludzie przekazują zwierzętom emocje ruchem
głowy, ułożeniem ciała, a także w sposób z jakiego nie zawsze zdają sobie
sprawę – zapachem. Trudno powiedzieć, czy człowiek również nieświadomie wyczuwa
zapach swojego kota. Zapewne tak, nie
jest to jednak tak ewidentny sposób identyfikacji drugiego stworzenia i
jego intencji, jak ma to miejsce w przypadku kotów, czy psów.
Ogólny schemat komunikacji
przedstawiono na rys.1. Na elementy komunikacji składają się przede wszystkim:
Nadawca, Odbiorca i sam przekaz, czyli to co jest komunikowane. Przekaz
(sygnał) jest najpierw kodowany po stronie nadawcy, a później dekodowany po
stronie odbiorcy. Zwykle w wyniku przekazania informacji następuje reakcja
zwrotna (Zimnol A., 2012).
Rys.1 Schemat komunikacji interpersonalnej
Człowiek przede wszystkim w
sposób świadomy w procesie komunikacji posługuje się wzrokiem i słuchem. To
zwłaszcza dźwięk jest tym medium, dzięki któremu człowiek komunikuje swoje
potrzeby i przekazuje emocje, a także odbiera informacje przekazywane od innych
ludzi. Łatwo też jest człowiekowi zrozumieć szczekanie, miauczenie, parskanie
koni i inne dźwięki wydawane przez zwierzęta. Właściciele kotów rozpoznają
wiele różnych rodzajów miauknięć, pisknięć i innych odgłosów, jakie wydają ich
koci przyjaciele. Inne związane są z chęcią wyjścia na zewnątrz, inne
z głodem, niektóre koty miauczą
w specyficzny sposób przed skorzystaniem z kuwety, wiele kotów „szczeka“ na ptaki. Koty wołają także inne zwierzęta i ludzi, gdy potrzebują towarzystwa lub czują się zagubione. Już małe kociaki nawołują mamę, gdy przestają czuć ciepło i zapach gniazda, gdy są głodne popiskują, generalnie mają do dyspozycji całą gamę przeróżnych dźwięków, spośród których człowiek najprawdopodobniej słyszy i rozumie tylko część.
w specyficzny sposób przed skorzystaniem z kuwety, wiele kotów „szczeka“ na ptaki. Koty wołają także inne zwierzęta i ludzi, gdy potrzebują towarzystwa lub czują się zagubione. Już małe kociaki nawołują mamę, gdy przestają czuć ciepło i zapach gniazda, gdy są głodne popiskują, generalnie mają do dyspozycji całą gamę przeróżnych dźwięków, spośród których człowiek najprawdopodobniej słyszy i rozumie tylko część.
Istnieje poza tym komunikacja,
która odbywa się niezależnie, a może raczej z pominięciem komunikacji
głosem. W jaki sposób kot rozpoznaje, czy człowiek sięga do szafki po smakołyk,
czy po lek? Skąd wie, że kontener jest wyciągnięty bo zbliża się wizyta u
weterynarza, a nie w związku z lubianym wyjazdem?
Wreszcie skąd zwierzęta wiedzą, że człowiek za chwilę pojawi się w domu i
czekają pod drzwiami na kilka chwil przed jego wejściem. Skąd z kolei
człowiek ma pewność, że kot czeka pod drzwiami na zewnątrz, bo chce zostać
wpuszczonym do domu, chociaż sam przebywa w pomieszczeniu na tyle oddalonym, że
miauczenie, czy drapanie nie jest słyszalne?
Odpowiedź na te i wiele innych pytań nie jest łatwa, ale w oparciu o
dostępną literaturę, jak i doświadczenie własne oraz innych właścicieli kotów
można przynajmniej podjąć próbę jej znalezienia.
Sposoby komunikacji kot-kot
W tym rozdziale zostaną skrótowo
przypomniane sposoby komunikacji jakich między sobą używają koty. Warto przy
tym zwrócić uwagę, że gama emocji, jakim podlegają i jakie przekazują zwierzęta
jest nieco inna, niż ta obejmująca ludzi. Cztery podstawowe, pierwotne emocje
to: wściekłość, potrzeba ścigania ofiary, strach oraz ciekawość (czy też
zainteresowanie, antycypacja). Poza tym większość zwierząt w tym koty wykazuje
emocje społeczne, do których należą: pociąg seksualny i pożądanie, lęk
separacyjny, przywiązanie społeczne, zabawa (w tym również o działaniu
destrukcyjnym). Zwierzęta nie są w stanie doświadczać emocji ambiwalentnych, co
w znaczącym stopniu odróżnia je od ludzi, którzy potrafią jednocześnie odczuwać
miłość oraz nienawiść. (Grandin T., 2011). Można mieć wątpliwości co do tego stwierdzenia – zwierzęta w oczywisty sposób przeżywają konflikt emocjonalny np. między strachem a ciekawością, potrzebą kontaktu a obawą. Różnica między ludźmi i zwierzętami dotyczy raczej tego, że potrafimy dzięki językowi werbalnemu nazywać emocje i tworzyć ich pojęcie w odniesieniu do sytuacji. W ten sposób mamy bogatszy świat emocji, bo potrafimy przeżywać (i nazywać) smutek, nostalgię, melancholię czy tęsknotę.
Oczywiście pierwszym sposobem na komunikowanie emocji, czy też potrzeb, który
przychodzi człowiekowi do głowy jest komunikacja za pomocą głosu. Wokalizacja rozwija
się od momentu narodzin kociaka. Na początku jest on w stanie wydawać tylko
ciche piski
i mruczeć, ale z każdym dniem możliwości wokalne kotków rosną. Najwięcej krzyków kociąt spowodowane jest separacją od mamy i ma ono miejsce w wieku około 3-4 tygodni. Wydają one także charakterystyczne ciche pomruki podczas zabawy w walkę, piszczą, a nawet wyją. Większość z tych dźwięków pozostaje elementem kociej mowy także w dorosłym ich życiu. (Neville P., 2013). Mają one ostrzegać, zachęcać lub po prostu zwracać uwagę. Niektóre dźwięki wydawane są przez koty w chwilach zagrożenia lub w wyniku bólu. Jednak ten ostatni przypadek zdarza się rzadko. Większość rannych lub cierpiących zwierząt ukrywa się w milczeniu, by nie zwracać uwagi potencjalnych wrogów. Co prawda zasada ta dotyczy głównie zwierzyny łownej (Grandin T., 2011), ale wydaje się, że i drapieżniki rzadko reagują na ból wydając dźwięki. Nie dotyczy to nagłych przypadków, gdy kot doświadcza cierpienia, w wyniku np., uderzenia, podczas wypadku itp.
i mruczeć, ale z każdym dniem możliwości wokalne kotków rosną. Najwięcej krzyków kociąt spowodowane jest separacją od mamy i ma ono miejsce w wieku około 3-4 tygodni. Wydają one także charakterystyczne ciche pomruki podczas zabawy w walkę, piszczą, a nawet wyją. Większość z tych dźwięków pozostaje elementem kociej mowy także w dorosłym ich życiu. (Neville P., 2013). Mają one ostrzegać, zachęcać lub po prostu zwracać uwagę. Niektóre dźwięki wydawane są przez koty w chwilach zagrożenia lub w wyniku bólu. Jednak ten ostatni przypadek zdarza się rzadko. Większość rannych lub cierpiących zwierząt ukrywa się w milczeniu, by nie zwracać uwagi potencjalnych wrogów. Co prawda zasada ta dotyczy głównie zwierzyny łownej (Grandin T., 2011), ale wydaje się, że i drapieżniki rzadko reagują na ból wydając dźwięki. Nie dotyczy to nagłych przypadków, gdy kot doświadcza cierpienia, w wyniku np., uderzenia, podczas wypadku itp.
Poza wspomnianymi wcześniej dźwiękami wokalne sygnały społeczne jakie
wydają koty to między innymi: syczenie – gdy koty chcą uniknąć walki, warczenie
– zarówno
w sytuacjach ofensywnych, jak i defensywnych, czy pomrukiwanie – podczas witania się (Halls V., 2007a).
w sytuacjach ofensywnych, jak i defensywnych, czy pomrukiwanie – podczas witania się (Halls V., 2007a).
Drugim sposobem komunikacji
dostępnym na co dzień i wykorzystywanym także przez ludzi w sposób bardziej lub
mniej świadomy jest mowa ciała. Koty przekazują w ten sposób bardzo wiele
sygnałów bezbłędnie rozpoznawalnych przez innych przedstawiciele ich gatunku.
Istnieje około 25 różnych sygnałów mowy ciała, które mogą występować w 16-u
różnych kombinacjach – w każdym razie tyle udało się zaobserwować ludziom
(Bessant C., 2007). W kontaktach społecznych są to: patrzenie prosto w oczy –
jako rzucenie wyzwania lub już właściwy pojedynek, przy czym nagłe odwrócenie
głowy i zajęcie się czymś innym jest przypisane zwycięzcy. Często dodatkowo
następuje teatralne obsikanie terenu rywala. Kocury, które w hierarchii
znajdują się na niższym szczeblu odsłaniają podbrzusze, jest to jednak co
innego, niż odsłanianie brzucha podczas zabawy. (Halls V., 2007a; Bessant C.,
2007). Koty przekazują emocje i zamiary ułożeniem głowy, uszu, wąsów,
zmrużeniem oczu itd. Dokładnie opisane jest to w wielu publikacjach tutaj tylko
należy zaznaczyć, że i jak bardzo ważnym elementem komunikacji pomiędzy kotami
jest właśnie mowa ciała.
Jednak to nie dźwięki, ani mniej lub bardziej subtelne sygnały wysyłane
ciałem, wydają się stanowić najistotniejszy element kociej mowy (Neville P., 2013).
O wiele większe znaczenie ma zapach. Stosowanie sygnałów zapachowych przez koty
można przyrównywać do pisania listów, podpisywania dokumentów, czy wywieszania
tabliczek z nazwiskiem na drzwiach. W dodatku zwierzęta te dysponują wieloma
różnymi zapachami, wydzielanymi przez różne gruczoły i mającymi wielorakie
zastosowanie. Najsilniejsze źródła zapachu znajdują się wokół pyszczka,
podbródka, na głowie i u nasady ogona. Ocierając się koty pozostawiają zapach
na przedmiotach i członkach stada. Zwierzęta (w tym ludzie) oznakowane przez
zapachy wydzielane przez te gruczoły stają się członkami grupy, „przyjaciółmi”.
Ocieranie się w taki sposób, jest też nazywane „flagowanie” (Neville P., 2013).
Podobną funkcję spełniają feromony policzkowe uzyskiwane syntetycznie –
pozwalają kotu poczuć się bezpiecznie w swoim domu… (Halls V., 2007b, Bessant
C., 2007).
Również drapanie spełnia podobną rolę – znakowania miejsc. Drapiąc koty
pozostawiają zapach potu wydostający się z gruczołów na łapkach (dodatkowym
sygnałem pozostawionym przy okazji przez kota, są oczywiście ślady drapania i
fragmentów pazurów). (Halls V., 2007b, Bessant C., 2007).
Najbardziej uciążliwym, z punktu widzenia ludzi, elementem kociej
komunikacji za pomocą sygnałów zapachowych jest znaczenie kałem i moczem.
Zapach moczu jest wyczuwalny i rozpoznawalny przez innych przedstawicieli
gatunku na odległość 12 m i może utrzymywać się do dwóch tygodni (Bessant C.,
2007). Znaczenie to ma na celu określenie granic terytorium kocura, ale
występuje także w przypadku kotki, która znacząc moczem podczas rui może dawać
wskazówki kocurom, że jest gotowa, natomiast w innym przypadku określa w ten
sposób, podobnie jak kocur granice swojego terytorium, co pozwala jej uniknąć
ciągłej walki w obronie kociąt (Neville P., 2013). Mniej skłonne do znaczenia
moczem są kocury wykastrowane, choć i im zdarza się oznakować teren zapachową
wydzieliną z gruczołów około odbytowych. Ma to miejsce w sytuacji szczególne
zagrożenia terenu (pojawienie się nowego kota), a zapach wydzielany przez
kastratów jest mniej intensywny.
Sposoby komunikacji kot-człowiek
Zanim zostanie omówiony ten rodzaj komunikacji można przyjrzeć się
osobowościom kocim pod względem ich charakterów oraz predyspozycji i priorytetów
w kontaktach z ludźmi. Vicky Halls (Halls V., 2007) podaje kilkanaście „definicji“ stereotypowych postaw kocich. Są to:
w kontaktach z ludźmi. Vicky Halls (Halls V., 2007) podaje kilkanaście „definicji“ stereotypowych postaw kocich. Są to:
- lokator – chodzący własnymi drogami koci indywidualista. W
domu pojawia się nocą i mocno śpi, bardzo chętnie na ludzkich kolanach lub
w łóżku. Doskonale wie, kiedy jest pora karmienia;
- sfinks – teoretycznie nieobecny i zakotwiczony we własnych
myślach, przyjmuje nieobecny wyraz pyszczka, jednak w jego głowie dzieją
się różne rzeczy, a bardzo subtelne zmiany zachowania mogą oznaczać
poważne problemy. Jest przyjacielski, ale wiele przyjemności sprawiają mu
patrolowanie terenu;
- worek fasoli – typ kota, któremu jest wszystko jedno, byleby miał
miejsce do spania
i dobre jedzenia. Najchętniej śpi z łapami do góry i wydaje się być nieczuły na zmiany, w tym pojawienie się innych kotów; - nerwusek – przeciwnie do worka
fasoli reaguje nawet na najdrobniejszy hałas, poruszenie, zmianę. Poza
tym jest raczej wyluzowany. Dużo czasu zajmuje mu spanie, ale jest zawsze
obecny tam gdzie dzieje się coś z udziałem człowieka. Jest trochę
podobny do psa – towarzyszy swojemu człowiekowi wszędzie i zawsze, choć
niekoniecznie oznacza to leżenie na kolankach;
- komik – to kot wesołek. Uwielbia psoty, zabawę, a podczas
snu przyjmuje na pozór absurdalne pozycje. Uwielbia robić bałagan, zawsze
znajdzie sobie coś do zabawy,
a zasób jego energii wydaje się nieskończony. Czasem zasługuje na miano kota-wariata, gdyż bywa w swoich pogoniach, skokach, polowaniach zupełnie nieobliczalny, w ten sposób okazuje radość życia; - dr Jekyll i mr
Hyde – czyli podwójna osobowość, z jednej strony
kochający
i uczuciowy kot zwłaszcza wobec właściciela, z drugiej strony wobec innych kotów wyjątkowo agresywny, czerpiący radość z walki i terroryzowania pozostałych przedstawicieli swojego gatunku. Może się zdarzyć, że gdy już zacznie przejawiać swe niszczycielskie skłonności obróci się także przeciwko swojemu właścicielowi. Wydaje się, że szczególnie predysponowaną rasą są koty birmańskie; - kapryśnik – trudno rozpoznać o co właściwie temu kotu chodzi.
Domaga się pieszczot i uwagi, by za chwilę zupełnie ignorować właściciela.
Taki typ osobowości sprawia trudności w rozpoznaniu relacji między
człowiekiem i kotem;
- schizol – wydaje się być przyjaźnie nastawiony, np. łasi
się, siada na kolanach, ale gdy człowiek wykazuje chęć dotykania w nie
odpowiednim momencie lub głaszcze chwilę zbyt długo, potrafi okazać
agresję. To on ustala granice, ale nie wiadomo, czego się po nim
spodziewać;
- panikarz – unika kontaktu z ludźmi do tego stopnia, że
znika na całe dni z pola widzenia człowieka i pojawia się tylko
wtedy, gdy nikogo nie ma w pobliżu;
- przytulanka – koci maminsynek, który nie opuszcza człowieka na
krok, chodzi za nim, śpi z nim, towarzyszy w codziennych
czynnościach. To kot typowo nakolankowy, który ugniata i mruczy;
- arystokrata – nie lubi być dotykany i reaguje na kontakt
z człowiekiem odrazą. Inaczej niż panikarz, ale i on zaszywa się gdy
jesteś w pobliżu w sobie tylko wiadomym miejscu, robi to jednak nie ze
strachu, ale z obrzydzenia;
- wojownik – dopóki nie wymaga zabiegów lekarskich, typu
podanie tabletki jest siła spokoju i wielkim przyjacielem. W momencie
próby wymuszenia na nim czegokolwiek okazuje się być wyjątkowo wojowniczo
nastawionym do człowieka kocim potworem;
- treser – kot despota. To on wydaje się być właścicielem
człowieka i ma całą gamę sposobów, by uczynić z domowników uległych
mu poddanych, gotowych do spełnienia każdego życzenia;
- wieczny wędrowiec – kot-włóczęga. Pojawia się niewiadomo skąd i
pozostaje z człowiekiem całym sobą. Uwielbia spacery i zachowuje się
całkiem jak pies: pilnuje domu, czeka na dzieci na przystanku, wypatruje
człowieka z okna. Z takim kotem nigdy nie ma problemów, to on
wybiera sobie człowieka i kiedy już to zrobi,
a człowiek go nie zawiedzie, zostaje.
Większość kotów jest mieszanką dwóch lub więcej osobowości wymienionych
powyżej. Część cech koty dziedziczą, część zależna jest od środowiska i trybu
życia, zwłaszcza na wczesnym jego etapie. Warto spróbować rozpoznać do jakiego
typu zalicza się dany kot, to ułatwia zrozumienie go i zrozumienie tego, co chce
„powiedzieć“...
Każdy kot, podobnie, jak każdy człowiek ma swój własny, osobniczy system
sygnałów, zarówno werbalnych, jak i poza, których używa do komunikacji
z człowiekiem. Istnieją także „wyrazy“, a nawet całe „zdania“ kociej mowy
wspólne wszystkim, lub zbliżonym do siebie w temperamencie zwierzętom (jak
choćby według wspomnianej wyżej klasyfikacji). Aby zrozumieć co „mówi“ kot,
oprócz niezbędnej wiedzy potrzebna jest także obserwacja i jak radzi Sonya
Fitzpatrick, wyobraźnia, aby na chwilę spróbować postrzegać świat jak kot. By
wyobrazić sobie siebie w postaci kota trzeba widzieć w szerszym polu, ale na
znacznie niższej wysokości i w ograniczonej gamie kolorystycznej, precyzyjniej
oceniać odległość, widzieć dobrze w ciemności (podobnie jak przez noktowizor).
Trzeba mieć ciało bogato unerwione na całej powierzchni skóry, wrażliwe na
temperaturę i wyczuwające drgania powietrza, wąsy na twarzy oraz wibrysy,
dzięki którym można między innymi ocenić szerokość przejścia. Na stopach i
dłoniach człowiek musiałby mieć dodatkowe receptory czuciowe, pomocne w
skokach, lądowaniu, czy podchodzeniu zwierzyny (bo aby zrozumieć kota, przede
wszystkim należałoby znów stać się prawdziwym drapieżnikiem), a także długi
ogon pozwalający zachować równowagę podczas wspinania się (Fitzpatrick S., 2005;
Bessant C., 2007).
Jeśli dodamy do tego umiejętność wyczucia najdrobniejszych zapachów i
usłyszenia dźwięków, których człowiek nie jest w stanie usłyszeć, otworzy się
zupełnie nowy, obcy świat. W tym świecie dwunożne zwierzę, wysokie, patrzące z
góry, o specyficznym zapachu musi się wydać kotu w najlepszym razie dziwne…
Jednak koty współistnieją z ludźmi od tak dawna że w kontaktach z człowiekiem
wykształciły osobny język. Wiele kotów zaczyna miauczeć dopiero po tym, jak
zamieszka z ludźmi. Specyficzne kocie zachowania są przeznaczone wyłącznie
ludziom. O ile witając się ze sobą zaprzyjaźnione koty najczęściej chodzą wokół
siebie w kółko z uniesionymi do góry ogonami, ocierają się policzkami, liżą
sobie uszy i wąchają w okolicach nasady ogona, o tyle wobec ludzi przejawiają
całą gamę indywidualnych zachowań. Może to być wspinanie się na człowieka,
rozciąganie i mruczenie lub miauczenie, może być turlanie się pod nogami, może
też być to typowe „robienie ósemek” wokół nóg (Bessant C., 2007). Również by
wyrazić człowiekowi swoje potrzeby koty używają zarówno głosu wydobywając
różnie brzmiące miauknięcia, jak i zachowując się
w sposób nie pozwalający na zachowanie wątpliwości, co do zamiarów, czy potrzeb kota.
w sposób nie pozwalający na zachowanie wątpliwości, co do zamiarów, czy potrzeb kota.
Na przykład kot, który jest głodny będzie zachęcał człowieka by wstał i dał
mu jeść
w inny sposób, niż zrobi to zapraszając do zabawy lub żądając wypuszczenia na zewnątrz. Może drapać drzwiczki szafki, czy chodzić od człowieka do miseczki, bądź siedzieć przed miską w bezruchu miaucząc lub nie. Chcąc się bawić może przynieść zabawkę, drapać człowieka łapką, wydawać pomruki itp.…, a kiedy chce wyjść wokalizować to odpowiednio długim miauczeniem i drapaniem w drzwi balkonowe/wejściowe. Przeważnie kot szybko uczy swoich ludzi, znaczenia gestów i dźwięków jakimi się z człowiekiem komunikuje. Czasem stosuje nieco inny zestaw wobec każdego z domowników, zależny od indywidualnego kontaktu emocjonalnego pomiędzy nimi.
w inny sposób, niż zrobi to zapraszając do zabawy lub żądając wypuszczenia na zewnątrz. Może drapać drzwiczki szafki, czy chodzić od człowieka do miseczki, bądź siedzieć przed miską w bezruchu miaucząc lub nie. Chcąc się bawić może przynieść zabawkę, drapać człowieka łapką, wydawać pomruki itp.…, a kiedy chce wyjść wokalizować to odpowiednio długim miauczeniem i drapaniem w drzwi balkonowe/wejściowe. Przeważnie kot szybko uczy swoich ludzi, znaczenia gestów i dźwięków jakimi się z człowiekiem komunikuje. Czasem stosuje nieco inny zestaw wobec każdego z domowników, zależny od indywidualnego kontaktu emocjonalnego pomiędzy nimi.
Kocie problemy są przez koty rzadko przedstawiane ludziom. Najczęściej koty
komunikują niewyczyszczoną/źle ustawioną/zawierającą niewłaściwy żwirek kuwetę
i robią to w dość posty sposób, załatwiając się poza nią. Niezadowolone z
jedzenie „zakopują je” lub rozsypują. Jeśli nie pasuje im posłanie kładą się na
pościeli. Jeśli mają dość zabawy odchodzą lub gryzą bądź drapią.
Jednak aby wyrazić inne problemy koty także mogą wykazywać agresję. Rzadko
kiedy, agresja wobec właściciela jest po prostu złością skierowaną na niego,
lub elementem zabawy. Może być szereg innych powodów na zachowanie agresywne,
np. strach lub ból. Ból jest częstą przyczyną zachowania agresywnego zwłaszcza
u zwierząt, które dotąd nie wykazywały agresji. Jest pierwszą oznaką, że z
kotem dzieje się coś niedobrego. Agresja może także świadczyć o wielkim, emocjonalnym
przeżyciu, jakiego doświadczył kot, w takim przypadku mówi się o agresji
„przeniesionej”, gdy zwierzę kieruje niewyładowaną energię na najbliższym
obiekcie, jakim często jest właśnie człowiek (Halls V., 2007b).
Sposób w jaki kot komunikuje się z człowiekiem, rodzaje zachowań, mowa
ciała
i wokalizacje są też w pewnym stopniu uwarunkowane genetycznie i przypisane do kocich ras. Nie ulega jednak wątpliwości, że kota ma swój „język” i potrafi go używać.
i wokalizacje są też w pewnym stopniu uwarunkowane genetycznie i przypisane do kocich ras. Nie ulega jednak wątpliwości, że kota ma swój „język” i potrafi go używać.
Sposoby komunikacji człowiek-kot
Po drugiej stronie „kabla“
jakim jest nić komunikacji znajduje się człowiek. Łatwo zauważyć, że człowiek
posiada również specyficzny zasób słów, zachowań, gestów przeznaczony do
przekazywania swoich własnych potrzeb i problemów innym ludziom oraz
zwierzętom. Jeśli przyjrzeć się komunikacji człowieka z drugim
człowiekiem, z kotem, psem, koniem, chomikiem itd..., można zauważyć, że pewne
sygnały, czy też umownie „słowa“ są te same, ale wiele jest takich, jakich
używa się wyłącznie w stosunku do kotów. Pierwsze, jakie przychodzi na myśl
jest kici-kici. Trudno wyobrazić
sobie, by w ten sposób wołać psa. Z drugiej strony rzadko używa się
stosowanego wobec psów: chodź tu, lub
do nogi
w stosunku do kota. Choćby z tego względu, że oczywiste jest, iż kot, w odróżnieniu od psa, w najlepszym razie odwróci się tyłem do wołającego, chyba, że ten poprze wołanie dodatkowym atrybutem (smakołykiem bądź zabawką). Być może lata, niekoniecznie pozytywnych doświadczeń, nauczyły koty zasady ograniczonego zaufania wobec ludzi.
w stosunku do kota. Choćby z tego względu, że oczywiste jest, iż kot, w odróżnieniu od psa, w najlepszym razie odwróci się tyłem do wołającego, chyba, że ten poprze wołanie dodatkowym atrybutem (smakołykiem bądź zabawką). Być może lata, niekoniecznie pozytywnych doświadczeń, nauczyły koty zasady ograniczonego zaufania wobec ludzi.
Jeśli przyjrzeć się temu, czym
dysponuje człowiek w komunikacji z kotem, na pierwsze miejsce wysuwa się
głos. Człowiek używa słów. Poczynając od nazwy jaką nadaje kotu, po krótsze i
dłuższe frazy oznaczające jedzenie (chodź
jeść, śniadanie czeka, pełna miska itd...), zabawę (chodź pobawimy się, przynieś
mysz, łap światełko itd...),
wyjście (spacer, ubieramy szeleczki, jedziemy
na wieś, itd...) i wiele innych. Niektórych nie jesteśmy świadomi, jak
choćby „mruczenia do siebie pod nosem“ podczas sięgania po transporter, które
może być zabarwione emocjami oznaczającymi wyjście do weterynarza (obawa,
niechęć, złość, niecierpliwość, lęk) lub wyjazd na wycieczkę (radość,
oczekiwanie). Kot jest
w stanie rozpoznać te emocje i robi to bezbłędnie. Emocje te towarzyszą także świadomej werbalizacji, podczas której wołamy kota i zachęcamy do zajęcia miejsca w transporterze. Bardzo istotny w komunikacji jest także zapach. Akurat tego człowiek nie potrafi kontrolować w tak wyrafinowany sposób jak kot, a jedyne co rzeczywiście robi, to „zabija“ zapach lub tuszuje za pomocą kremów, balsamów, dezodorantów, perfum... Kot jest ponad tym. W większości przypadków jest w stanie wyłowić specyficzną woń, jaka przebija się pomiędzy dodanymi zapachami. Jednak „zabijanie“ naturalnego zapachu człowieka może stanowić poważną przeszkodę w rozwinięciu pełnej więzi pomiędzy kotem i człowiekiem.
w stanie rozpoznać te emocje i robi to bezbłędnie. Emocje te towarzyszą także świadomej werbalizacji, podczas której wołamy kota i zachęcamy do zajęcia miejsca w transporterze. Bardzo istotny w komunikacji jest także zapach. Akurat tego człowiek nie potrafi kontrolować w tak wyrafinowany sposób jak kot, a jedyne co rzeczywiście robi, to „zabija“ zapach lub tuszuje za pomocą kremów, balsamów, dezodorantów, perfum... Kot jest ponad tym. W większości przypadków jest w stanie wyłowić specyficzną woń, jaka przebija się pomiędzy dodanymi zapachami. Jednak „zabijanie“ naturalnego zapachu człowieka może stanowić poważną przeszkodę w rozwinięciu pełnej więzi pomiędzy kotem i człowiekiem.
Claire Bessant zwraca uwagę na
ważną umiejętność słuchania kotów i prowadzenia
z nimi rozmów. Nie zapominając o tym jak ważny dla kota jest zapach, należy także mieć na uwadze możliwości percepcyjne kota w zakresie słuchu. Głos człowieka wydaje się kotu bardzo niski, gdyż ze względu na zakres słyszalnych przez niego dźwięku rejestruje się w jego dolnej części. Jeśli więc człowiek chce być lepiej słyszalnym może mówić do kota wysokim głosem (Bessant C., 2007). Takie specyficzne „piszczenie” połączone ze zmiękczaniem słów, jest zresztą często zauważalne w sposobie zwracania się ludzi do kotów (i dzieci).
z nimi rozmów. Nie zapominając o tym jak ważny dla kota jest zapach, należy także mieć na uwadze możliwości percepcyjne kota w zakresie słuchu. Głos człowieka wydaje się kotu bardzo niski, gdyż ze względu na zakres słyszalnych przez niego dźwięku rejestruje się w jego dolnej części. Jeśli więc człowiek chce być lepiej słyszalnym może mówić do kota wysokim głosem (Bessant C., 2007). Takie specyficzne „piszczenie” połączone ze zmiękczaniem słów, jest zresztą często zauważalne w sposobie zwracania się ludzi do kotów (i dzieci).
Innym, niezwykle istotnym
elementem komunikacji z kotami jest dotyk. Dotyk sprawia kotom (w większości
przypadków) bardzo dużą przyjemność, gdyż stymuluje on wytwarzanie endorfin.
System produkcji endorfin, które poza dawaniem poczucia zadowolenia i radości
mają także działanie przeciwbólowe jest w przypadku kotów wyjątkowo mocno
rozwinięty, wydaje się, że mocniej niż u ludzi. Między innymi dlatego wiele
kotów nie okazuje bólu w przypadku zranień między innymi w wyniku wypadków (Bessant
C., 2007) (na ten temat, była także wzmianka w pierwszym rozdziale
niniejszej pracy).
Kot szybko uczy się kojarzyć dotyk człowieka z odczuwaniem przyjemności. W
tym przypadku jednak wyjątkowo istotna jest faza socjalizacji, podczas trwania
której koty uczą się, że nie tylko dotyk kociej mamy i rodzeństwa jest
przyjemny. W późniejszym czasie
w wyniku konsekwentnego dotykania, głaskania (można użyć lekko zwilżonej szmatki), brania na ręce, można kota także nauczyć, że dotyk człowieka jest źródłem przyjemności, wymaga to jednak wiele czasu i cierpliwości. Człowiek głaskając kota, drapiąc pod brodą, czy trąc w okolicach policzków lub innych indywidualnie ulubionych przez kota miejscach przekazuje kotu informację: „lubię cię, chcę być dla ciebie źródłem przyjemności, jesteś ze mną bezpieczny” i jednocześnie: „przyjemnie jest mieć takiego kota i móc dotykać jego miękkiego futerka”. W odpowiedzi na taki przekaz koty mruczą, a czasem dodatkowo ugniatają łapkami.
w wyniku konsekwentnego dotykania, głaskania (można użyć lekko zwilżonej szmatki), brania na ręce, można kota także nauczyć, że dotyk człowieka jest źródłem przyjemności, wymaga to jednak wiele czasu i cierpliwości. Człowiek głaskając kota, drapiąc pod brodą, czy trąc w okolicach policzków lub innych indywidualnie ulubionych przez kota miejscach przekazuje kotu informację: „lubię cię, chcę być dla ciebie źródłem przyjemności, jesteś ze mną bezpieczny” i jednocześnie: „przyjemnie jest mieć takiego kota i móc dotykać jego miękkiego futerka”. W odpowiedzi na taki przekaz koty mruczą, a czasem dodatkowo ugniatają łapkami.
Aby wytworzyć i utrzymać dobry kontakt z kotem należy (Bessant C., 2007):
- witać kota tak, jak on wita – twarzą w twarz, pozwolić
na ocieranie się i wymianę zapachów (poprzez głaskanie kota w miejscach,
gdzie są wytwarzane kocie feromony), rozmawiać z nim, w trudniejszym
przypadku (nowy lub dziki kot) można spróbować przywitania schylając się
do poziomu kociego łba i nadstawiając twarz do przywitania typowego dla
kotów;
- unikać kontaktu bezpośredniego w przypadku gdy kot
jest zdenerwowany, zaczekać aż się uspokoi;
- używać tego samego tonu (najlepiej wysokiego)
podczas wymawiania kociego imienia, przy czym kot łatwiej zapamięta krótkie
imię, jednosylabowe;
- pamiętać o tym jak wrażliwy jest koci zmysł węchu;
- nie zapominać o dotyku;
- zachowywać kontakt wzrokowy, ale unikać patrzenia
prosto w oczy zbyt długo – można zmrużyć oczy i często mrugać;
- uczyć się kociego języka wokalnego na przykład nagrywając
dźwięki wydawane przez koty i powtarzając je (nie wydaje się to mieć
większego sensu, w przypadku, gdy kot używa głosu w sposób ograniczony,
częściej komunikując się z człowiekiem za pomocą gestów (mowy ciała));
- uczyć się kociej mowy ciała i stosować ją na tyle,
na ile to możliwe wobec kota (np. poprzez pocieranie kocich policzków
dłonią, co kot rozumie jako wymianę zapachów).
Wymienione powyżej zasady są tylko propozycjami i z pewnością można je
rozwinąć.
W komunikacji z kotem bardzo istotna jest zasada powtarzalności oraz konsekwencja. Każde zwierzę, aby mogło się czegoś nauczyć, musi mieć to powtarzane określoną ilość razy. Jak często i jak długo zależne jest od złożoności tematu nauki oraz od indywidualnych możliwości uczącego się. Najłatwiej koty uczą się tego, na czym im najbardziej zależy. Szybko więc rozumieją, co oznacza (jaki gest, czy słowo), że zostanie podane jedzenie, że człowiek chce się bawić, że można położyć się na kolankach lub zwinąć na kołdrze (pod którą najczęściej leży człowiek), ale również rozpoznają sygnały mówiące o tym, że zbliża się termin podania leku, wizyta u weterynarza, czy zabiegi pielęgnacyjne (chociaż znakomita część kotów bardzo je lubi, a przynajmniej akceptuje).
W komunikacji z kotem bardzo istotna jest zasada powtarzalności oraz konsekwencja. Każde zwierzę, aby mogło się czegoś nauczyć, musi mieć to powtarzane określoną ilość razy. Jak często i jak długo zależne jest od złożoności tematu nauki oraz od indywidualnych możliwości uczącego się. Najłatwiej koty uczą się tego, na czym im najbardziej zależy. Szybko więc rozumieją, co oznacza (jaki gest, czy słowo), że zostanie podane jedzenie, że człowiek chce się bawić, że można położyć się na kolankach lub zwinąć na kołdrze (pod którą najczęściej leży człowiek), ale również rozpoznają sygnały mówiące o tym, że zbliża się termin podania leku, wizyta u weterynarza, czy zabiegi pielęgnacyjne (chociaż znakomita część kotów bardzo je lubi, a przynajmniej akceptuje).
Wiele kotów rozumie znaczenie śmiechu. Zwierzęta rozpoznają go jako stan
radości, a więc dający szansę na zabawę lub przyjemność w formie głaskania, czy
nagradzania smakołykiem. Radosny człowiek to zadowolony człowiek. Ze strony
takiego człowieka wydaje się kotu nic nie grozić, może to jednak być mylące, na
świeci jest wiele osób, które czerpią przyjemność z zadawania cierpienia
innym, najczęściej słabszym, istotom, w śród których bardzo często są to
właśnie koty.
Koty wydają się także rozpoznawać pozostałe ludzkie emocje, spośród których
najbardziej oczywista jest złość. Istotne w relacji człowieka z kotem jest
komunikowanie tego, że i czego człowiek sobie nie życzy. Vicky Halls zwraca
uwagę w swoich książkach na to by nie dopuszczać ambiwalentnych zachowań
własnych wobec kotów. Jak już zostało powiedziane w pierwszym rozdziale koty
nie znają i nie rozumieją ambiwalentnych uczuć. Nie są więc w stanie zrozumieć,
że człowiek jednocześnie może się cieszyć zabawą z nim
i odczuwać ból (w wyniku np. podrapania). Albo człowiek jest zadowolony, albo nie. Warto więc jednoznacznie określić granice kontaktu kot-człowiek. Ze swojej strony czyni to oczywiście kot, ale człowiek także powinien wyznaczyć własne, które niekoniecznie muszą być zgodne z kocimi. Jeśli człowiek jest zły na kota, nie może jednocześnie okazywać wobec niego żalu („biedny koteczek za karę musi siedzieć w łazience“). Kara też nie może trwać zbyt długo, a najlepiej w ogóle z niej zrezygnować. Największą karą dla kota będzie brak „nagrody“ (Lauer I., 2012; Halls V., 2007a; Halls V., 2007b).
i odczuwać ból (w wyniku np. podrapania). Albo człowiek jest zadowolony, albo nie. Warto więc jednoznacznie określić granice kontaktu kot-człowiek. Ze swojej strony czyni to oczywiście kot, ale człowiek także powinien wyznaczyć własne, które niekoniecznie muszą być zgodne z kocimi. Jeśli człowiek jest zły na kota, nie może jednocześnie okazywać wobec niego żalu („biedny koteczek za karę musi siedzieć w łazience“). Kara też nie może trwać zbyt długo, a najlepiej w ogóle z niej zrezygnować. Największą karą dla kota będzie brak „nagrody“ (Lauer I., 2012; Halls V., 2007a; Halls V., 2007b).
Poza radością i gniewem kot również rozpoznaje ból człowieka i jego smutek
(cierpienie psychiczne). Ludzie komunikują takie emocje w różny sposób. Ból
fizyczny, doznany w kontakcie z kotem, lub ból nagły, najczęściej krzykiem bądź
syknięciem. Dla kota jest to sygnał: „coś
się stało, niebezpieczeństwo w pobliżu, najlepiej się odsunę”. Innym
rodzajem bólu, jest ból przewlekły, jak ból głowy, czy brzucha. Koty mają „zdolność”
rozpoznawania, że i najczęściej także gdzie człowieka boli i pomagania
człowiekowi dotykiem. Kot kładzie się na bolących, chorych miejscach i mruczy.
Nawet jeśli jest to wyłącznie związane z sygnałami jakie wysyła człowiek
przyjmując leżącą pozycję ciała, ściszając głos, pocąc się, czy wykazując inne,
fizyczne objawy cierpienia istotne jest, że kot potrafi je rozpoznać i zachowuje
się w sposób interpretowany przez ludzi, jako chęć niesienia pomocy. Taki dotyk
w połączeniu z ciepłem kociego ciała, jak i generowanymi poprzez mruczenie
wibracjami z reguły jest dla człowieka kojący. (Niestety w związku z tymi właściwościami
koty były i być może nadal są, zabijane „na skórki”, przykładane później na
bolące, przeważnie w wyniku choroby reumatycznej miejsca).
Również smutek koty rozpoznają i reagują na niego. Wynika to ze sposobu w
jaki człowiek smutny, przygnębiony, cierpiący psychicznie okazuje te uczucia.
Przeważnie izoluje się i/lub płacze, ale w każdym przypadku jest to raczej
zachowanie nietypowe. Kot jest
z natury ciekawy, zwykle nie przegapi więc okazji by sprawdzić, co to dla niego oznacza. Jeśli kot zauważy, że w momencie takiego stanu człowieka (cierpienia psychicznego) jego obecność skutkuje drapaniem kota pod brodą i innymi pieszczotami, albo zabawą, to
z pewnością będzie podejmował działania zmierzające do uzyskania efektu niosącego mu przyjemność, gdy człowiek znów będzie okazywał smutek. Ludzie często interpretują takie zachowanie kota jako współczucie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy kot jest w stanie odczuwać współczucie, czy też nienawiść, zawiść, zemstę, głęboki żal - żałobę. Temple Grandin, która chorując na autyzm i pracując przez większość życia ze zwierzętami, próbowała wyjaśnić zachowania zwierząt poprzez analogię do autyzmu uważa, że nie (Grandin T., 2011). Wydaje się jednak, że przynajmniej w części i w ograniczonym zakresie zwierzęta odczuwają także na głębszym poziomie.
z natury ciekawy, zwykle nie przegapi więc okazji by sprawdzić, co to dla niego oznacza. Jeśli kot zauważy, że w momencie takiego stanu człowieka (cierpienia psychicznego) jego obecność skutkuje drapaniem kota pod brodą i innymi pieszczotami, albo zabawą, to
z pewnością będzie podejmował działania zmierzające do uzyskania efektu niosącego mu przyjemność, gdy człowiek znów będzie okazywał smutek. Ludzie często interpretują takie zachowanie kota jako współczucie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy kot jest w stanie odczuwać współczucie, czy też nienawiść, zawiść, zemstę, głęboki żal - żałobę. Temple Grandin, która chorując na autyzm i pracując przez większość życia ze zwierzętami, próbowała wyjaśnić zachowania zwierząt poprzez analogię do autyzmu uważa, że nie (Grandin T., 2011). Wydaje się jednak, że przynajmniej w części i w ograniczonym zakresie zwierzęta odczuwają także na głębszym poziomie.
Komunikacja pozawerbalna, przykłady
W tym rozdziale podjęta zostanie
próba przedstawienia i przeanalizowania przykładów komunikacji niewerbalnej
pomiędzy człowiekiem i kotem (kotem i człowiekiem). Do tej pory przedstawiono
elementy komunikacji kot-kot, kot-człowiek oraz człowiek-kot
w oparciu o analizę literatury podpartą własnym doświadczeniem i przemyśleniami autorki. W części praktycznej skupiono się na doświadczeniach innych właścicieli kotów.
w oparciu o analizę literatury podpartą własnym doświadczeniem i przemyśleniami autorki. W części praktycznej skupiono się na doświadczeniach innych właścicieli kotów.
Poniżej przedstawiono kilka przykładów
na pozawerbalną komunikację lub, może częściej, jej efekt. Podzielono je na
grupy związane z różnymi zdarzeniami, jednak pytanie, które nasuwa się we
wszystkich tych sytuacjach brzmi: skąd one to wiedzą?
Jeśli chodzi o wyjście do weterynarza Ewa - właścicielka trzech kotów,
Mikesza, Filipka i Gucia, opisuje taki przypadek:
·
„Zanim pojechaliśmy do doktora, to A. czekał w samochodzie z godzinę, bo
za diabła Gucio nie chciał się pokazać jak tylko pomyśleliśmy, że trzeba do
weta jechać.
Nawet klatki jeszcze nie przygotowałam jak Gutek schował się za kanapę :/
Nie pomogło zabawianie, kocimiętka, przysmaki, nic! Co się nabiegałam za nim to szok. Aż wreszcie musiałam się rozebrać jakbym nigdzie nie szła i zaczęłam wyciągać spod szafki kocie skarby ;). No i wyszedł Gutek ;)). To ja go cap i do kosza! No i dopiero się ubrałam i pojechaliśmy... W czasie polowania na Gucia dwa pozostałe mogłam łapać
i jechać od razu, a Mikeszka to nawet musiałam z transporterka wyciągać bo sam się pakował ;))“. /Ewa/
Nawet klatki jeszcze nie przygotowałam jak Gutek schował się za kanapę :/
Nie pomogło zabawianie, kocimiętka, przysmaki, nic! Co się nabiegałam za nim to szok. Aż wreszcie musiałam się rozebrać jakbym nigdzie nie szła i zaczęłam wyciągać spod szafki kocie skarby ;). No i wyszedł Gutek ;)). To ja go cap i do kosza! No i dopiero się ubrałam i pojechaliśmy... W czasie polowania na Gucia dwa pozostałe mogłam łapać
i jechać od razu, a Mikeszka to nawet musiałam z transporterka wyciągać bo sam się pakował ;))“. /Ewa/
Koty wiedzą także jak odróżnić wyjście na spacer, od wyjścia np. do pracy:
·
„Kocur Menel zwykle śpi gdzieś w domu poza zasięgiem wzroku, zakopany w
łóżku albo gdzieś tam. Gdy my z psem szykujemy się do wyjścia, Menel zjawia sie
nie wiadomo skąd. Zajmuje pozycję wyjściową przy drzwiach, trzymając pyszczek w
miejscu gdzie za chwilę pojawi się szpara w otwieranych drzwiach. Nie ma takiej
opcji, by nie poszedł. Menio nie reaguje na wyjścia z psem w celach
higienicznych. Nie reaguje też jak wychodzimy z domu w innych niż spacer
celach. Reaguje tylko, jak się idzie na spacer
z psem. Staje przy drzwiach gotów, jakby chciał powiedzieć: " chłopaki, idę z wami "”. /Jan/
z psem. Staje przy drzwiach gotów, jakby chciał powiedzieć: " chłopaki, idę z wami "”. /Jan/
Wiedzą kiedy wracamy do domu:
·
„Ja o tym nie wiedziałam, powiedziała mi sąsiadka pytając pewnego dnia - a
skąd ten pani kot wie, którym autobusem pani wraca? Okazało się, że kot siedzi
na ganku
i w pewnej chwili biegnie na przystanek, ale tylko do tego autobusu, w którym ja jestem. Myślę, że to telepatia bo zawsze zbliżając się do domu myślę o kotach, czy nic im się nie stało.“ /Klara/
i w pewnej chwili biegnie na przystanek, ale tylko do tego autobusu, w którym ja jestem. Myślę, że to telepatia bo zawsze zbliżając się do domu myślę o kotach, czy nic im się nie stało.“ /Klara/
· „Codziennie wracam z pracy o mniej więcej równych porach, ale nie zawsze.
Czasem zatrzyma mnie korek, czasem zostanę dłużej w pracy. Zdarza się.
Zaskakujące jest to, że moje nygusy niezależnie od pory, zawsze wiedzą, że
wracam :). Mam koty wychodzące, mamy ogródek. Zawsze witają mnie, nie wiem skąd
wiedzą, że to ja idę, ale wiedzą :). Często jest tak, że są w domu, jak wracam
z pracy. Mój K. mówi, że jak podjeżdżam na parking, to one już ustawiają się
pod drzwiami balkonowymi i chcą być wypuszczone! Gdy je wypuszcza, czekają na
mnie w ogródku, a jak tylko pojawiam się w polu widzenia, od razu do mnie
biegną :)“ /Kasia/ (fot.1)
Fot.1. Koty Kasi, czekają i wychodzą na przywitanie.
Pocieszają:
·
„Często Filipek mnie pocieszał jak miałam depresje i było mi strasznie
smutno. Zawsze wiedział kiedy przyjść, a ja czułam, że on mnie rozumie bez
słów...“ /Ewa/
To tylko przykładowe relacje, jakich każdy właściciel kota zna wiele, można
też znaleźć podobne w Internecie, na forach, czy blogach. Jak rzeczywiście jest
z tą kocią telepatią, intuicją, szóstym zmysłem? Behawioryści nie mają
wątpliwości, to pozostałe 5 zmysłów jest na tyle bogato rozwiniętych, że,
przynajmniej w porównaniu z człowiekiem, pozwala kotu widzieć, słyszeć,
czuć znacznie więcej niż człowiek jest w stanie sobie wyobrazić i zrozumieć.
Claire Bessant przytacza przykłady kotów pełniących rolę systemu wczesnego
ostrzegania przed nalotami w czasie wojny, czy przed trzęsieniami ziemi,
tsunami, czy innymi kataklizmami w czasie pokoju; a także przykłady historii
kotów powracających do domów lub odnajdujących opiekunów po dniach, a nawet
tygodniach długiej wędrówki, nie tylko z drugiego końca miasta, ale i
z różnych miejscowości oddalonych o dziesiątki kilometrów. Być może to
zdolność wyczuwania wibracji, zmian magnetycznych, czułość na zmiany w
jonizacji atmosfery, czy zdolności nawigacyjne,
podobne do ptasich (Bessant C., 2007). Na pewno jest jeszcze wiele
takich umiejętności kotów o jakich człowiek nie wie i być może nigdy się nie
dowie, nie ma bowiem sam odpowiednich narzędzi (zmysłów, narządów), by je
poznać, ani możliwości percepcyjnych by je sobie wyobrazić i zrozumieć. Jednak niektóre kocie zachowanie, znane nam na co dzień można
dosyć łatwo wyjaśnić.
Najłatwiej chyba sytuacje, w których domownicy (np. Pani A.) zauważają
zmianę
w zachowaniu kotów na jakiś czas przed powrotem innego domownika (np. Pana B.). Już samo istnienie „świadka“ opisującego zdarzenia nasuwa myśl, że jest on swoistym przekaźnikiem wiedzy o powracającym. Telefon do domu, by uprzedzić o powrocie, czy wcześniejsza wiedza, o tym, na którą szykować obiad sprawia, że osoba przebywająca
w domu zmienia swoje zachowanie, wykonując specyficzne czynności. Oczywiście śpiący
w drugim pokoju kot wydaje się być zupełnie ich nieświadomy, jest jednak inaczej. Koty są świetnymi obserwatorami i mają doskonałą pamięć. Potrafią wyłowić ten jeden dźwięk specyficzny dla włączania ekspresu w oczekiwaniu na drugiego domownika, imię podczas mówienia do siebie (wielu ludzi, w ogóle nie ma świadomości, że w samotności mówi do siebie, lub wręcz mówi wprost do kotów: „wstawimy wodę na kawę, B. powinien za chwilę przyjść“), czy zauważyć, że zmianę w zachowaniu specyficzną w tej konkretnej sytuacji, oczekiwania na pojawienie się drugiego domownika (np. toaleta, poprawienie makijażu, uczesanie włosów, ustawienie butów w przedpokoju itd....). Nawet drobny gest, może zostać przez kota wypatrzony i przypisany do tego właśnie zdarzenia: B wraca do domu. Może więc z niewielkim marginesem błędu usiąść pod drzwiami i czekać. W dodatku, każdy człowiek zachowuje się w inny sposób przed nadejściem różnych osób. Inaczej zachowuje się Pani A. gdy wie, że niedługo wróci mąż (Pan B.), a inaczej gdy wracają dzieci... Koty mogą nie czekać na dzieci, a czekać na Pana B. lub odwrotnie.
w zachowaniu kotów na jakiś czas przed powrotem innego domownika (np. Pana B.). Już samo istnienie „świadka“ opisującego zdarzenia nasuwa myśl, że jest on swoistym przekaźnikiem wiedzy o powracającym. Telefon do domu, by uprzedzić o powrocie, czy wcześniejsza wiedza, o tym, na którą szykować obiad sprawia, że osoba przebywająca
w domu zmienia swoje zachowanie, wykonując specyficzne czynności. Oczywiście śpiący
w drugim pokoju kot wydaje się być zupełnie ich nieświadomy, jest jednak inaczej. Koty są świetnymi obserwatorami i mają doskonałą pamięć. Potrafią wyłowić ten jeden dźwięk specyficzny dla włączania ekspresu w oczekiwaniu na drugiego domownika, imię podczas mówienia do siebie (wielu ludzi, w ogóle nie ma świadomości, że w samotności mówi do siebie, lub wręcz mówi wprost do kotów: „wstawimy wodę na kawę, B. powinien za chwilę przyjść“), czy zauważyć, że zmianę w zachowaniu specyficzną w tej konkretnej sytuacji, oczekiwania na pojawienie się drugiego domownika (np. toaleta, poprawienie makijażu, uczesanie włosów, ustawienie butów w przedpokoju itd....). Nawet drobny gest, może zostać przez kota wypatrzony i przypisany do tego właśnie zdarzenia: B wraca do domu. Może więc z niewielkim marginesem błędu usiąść pod drzwiami i czekać. W dodatku, każdy człowiek zachowuje się w inny sposób przed nadejściem różnych osób. Inaczej zachowuje się Pani A. gdy wie, że niedługo wróci mąż (Pan B.), a inaczej gdy wracają dzieci... Koty mogą nie czekać na dzieci, a czekać na Pana B. lub odwrotnie.
Trudno w racjonalny sposób wyjaśnić zachowanie kotów czekających na
właścicieli zaobserwowane przez obcych ludzi (jak ma to miejsce w opisie
Klary). Skąd kot wie, którym autobusem wraca jego Pani? Czy jednak nie mogło
być tak, że kot kilkakrotnie podchodził pod bramkę i czekał słysząc w oddali
autobus, mniej więcej w czasie, gdy zwykle jego właścicielka wracała do domu, a
sąsiadka widziała go właśnie w tym kluczowym momencie, gdy był to wreszcie ten właściwy
autobus? Może kot kręcił się w pobliżu przez dłuższy czas
i dopiero gdy już był w stanie wyczuć węchem lub usłyszeć swojego człowieka wysiadającego z autobusu siadał pod bramką?
i dopiero gdy już był w stanie wyczuć węchem lub usłyszeć swojego człowieka wysiadającego z autobusu siadał pod bramką?
W tym kontekście wydaje się banalne wyjaśnienie skąd kot wie, czy człowiek
wybiera się na spacer z psem – co oznacza wspólne wyjście, czy do pracy
(przykład opisany przez Jana). Widzi przecież ubiór, rozpoznaje buty, sposób
poruszania się, zauważa czy bierzemy torbę do ręki, czy smycz..., no i widzi
też zachowanie psa. Poza tym ma dobry słuch, więc słyszy co mówi człowiek do
drugiego człowieka i co mówi do psa.
Podawanie tabletek kotu, czy złapanie go by zabrać do weterynarza (jak w
historii Ewy), jest przyczyną powstawania wielu anegdot o kotach zapadających
się pod ziemię
w momencie. I tu znów, przyczyna zapewne tkwi w niedocenianiu kocich możliwości. Kot nie tylko słyszy „wet..“, ale i swoje imię. Widzi porozumiewawcze mrugnięcie do innej osoby, czy wyczuwa zapach związany ze zniecierpliwieniem i zdenerwowaniem. Wszystko to koci umysł potrafi połączyć i wywołać odpowiednią reakcję: ucieczki. Ewa, z opisywanego przykładu poradziła sobie świetnie, umiejętnie oszukując kota. Wystarczyło, że zdjęła ubranie i poczuła się sama, jakby wizyta u weterynarza nie miała mieć miejsca... Zdezorientowany kot, widzący przy okazji zachowanie pozostałych kotów nie przejętych czekającym kontenerem, wyszedł.
I został złapany, ale to już temat na inną historię...
w momencie. I tu znów, przyczyna zapewne tkwi w niedocenianiu kocich możliwości. Kot nie tylko słyszy „wet..“, ale i swoje imię. Widzi porozumiewawcze mrugnięcie do innej osoby, czy wyczuwa zapach związany ze zniecierpliwieniem i zdenerwowaniem. Wszystko to koci umysł potrafi połączyć i wywołać odpowiednią reakcję: ucieczki. Ewa, z opisywanego przykładu poradziła sobie świetnie, umiejętnie oszukując kota. Wystarczyło, że zdjęła ubranie i poczuła się sama, jakby wizyta u weterynarza nie miała mieć miejsca... Zdezorientowany kot, widzący przy okazji zachowanie pozostałych kotów nie przejętych czekającym kontenerem, wyszedł.
I został złapany, ale to już temat na inną historię...
Podsumowanie
W niniejszym opracowaniu starano się opisać czym jest komunikacja pomiędzy
ludźmi i kotami, w jaki sposób ona następuje oraz podać przykłady komunikacji niewerbalnej
wraz z wyjaśnieniem najczęściej opisywanych zachowań, w których właściciele
kotów doszukują się przejawów kontaktu nie tylko poza słowami, ale i opartego o
istnienie hipotetycznego 6-go zmysłu. Sukcesem do zrozumienia jest poznanie. Im
lepiej pozna się zwierzę (np. kota), tym pełniej można zrozumieć jego
zachowanie i relacje pomiędzy nim,
a zwierzęciem innego gatunku, np. człowiekiem. Istnieją jednak granice poznania, wynikające z różnic gatunkowych, których człowiek, nie jest w stanie, na obecnym etapie rozwoju i wiedzy przekroczyć. Byłoby cudownie poczuć smak zapachu, zmiany temperatury o dziesiąte stopni Celsjusza, czy drgania powietrza wywołane erupcją oddalonego o setki kilometrów wulkanu… Koty żyją w innym świecie, choć pozornie wydaje się on być takim samym. Prawdopodobnie pełne zrozumienie nigdy nie będzie możliwe, ale można pokusić się o stwierdzenie, że nie jest ono możliwe nawet pomiędzy przedstawicielami tego samego gatunku, choć nie przeszkadza to w skutecznym komunikowaniu nawzajem emocji, problemów i potrzeb.
a zwierzęciem innego gatunku, np. człowiekiem. Istnieją jednak granice poznania, wynikające z różnic gatunkowych, których człowiek, nie jest w stanie, na obecnym etapie rozwoju i wiedzy przekroczyć. Byłoby cudownie poczuć smak zapachu, zmiany temperatury o dziesiąte stopni Celsjusza, czy drgania powietrza wywołane erupcją oddalonego o setki kilometrów wulkanu… Koty żyją w innym świecie, choć pozornie wydaje się on być takim samym. Prawdopodobnie pełne zrozumienie nigdy nie będzie możliwe, ale można pokusić się o stwierdzenie, że nie jest ono możliwe nawet pomiędzy przedstawicielami tego samego gatunku, choć nie przeszkadza to w skutecznym komunikowaniu nawzajem emocji, problemów i potrzeb.
Zresztą…, czyż nie jest przyjemnie myśleć o kotach, jak o istotach
magicznych?...
Literatura
·
Claire Bessant, Zaklinacz kotów. Jak rozmawiać z kotem,
Galaktyka, Łódź 2007
·
Sonya Fitzpatrick, Jak rozmawiać z kotem, Książka i
wiedza, Warszawa 2005
·
Temple Grandin, Catherine Johnson, Zrozumieć zwierzęta,
Media rodzina, Poznań 2011
·
Vicky Halls, Kocie tajemnice, Galaktyka, Łódź 2007a
·
Vicky Halls, Koci detektyw, Galaktyka, Łódź 2007b
·
Isabella Lauer, Koty. Jak być szczęśliwym właścicielem
kota, MAK, Bremen 2012
·
Peter Neville, Wiedza o zachowaniu się kotów, Kurs CO3
THINK CAT, COAPE Polska Andrzej Kłosiński, 2013
·
Adam Zimnol, Komunikacja interpersonalna, Wydawnictwo
Poligraf, Łódź 2012
Bardzo interesujące :-)) Widzę że moje doświadczenia się też przydały :-)
OdpowiedzUsuńU mnie dużo z komika ma Gucio ,a ze schizola Karmelek,a Mikeszek z przytulanki :-D
:)) Dziękuję za przeczytanie :)... Karmel - schizol? :D...;)...
UsuńBardzo dobrze się czyta, interesujące.
OdpowiedzUsuńRude chyba tak mają, mój też rudy schizol :)