M: Cześć Kajtek,
K: Cześć Mały.
K: Masz mysz może?
K: Taki głodny jestem:
K: Wprost umieram z głodu:
K: Zobacz, jaki jestem długi i chudy:
K: Oni mnie w ogóle nie karmią:
M: Dobra, pogadam z nimi, masz rację, że tak być nie może, ani myszy, ani ptaszka:
K: Ptaszka? Szczerze mówiąc nie jadłem, nie jadłem...
Przeszły mnie dreszcze - jakoś do tych pełzających stworów nie mam przekonania :(
OdpowiedzUsuńJa też nie. Na szczęście blog i takie scenki pozwalają go trochę oswajać ;)
UsuńAle się uśmiałam. Mały ostrożny bardzo, lepszego stanowiska nie mógł poszukać.
OdpowiedzUsuńWłaściwie, to w odwiedziny powinien zanieść mysz w prezencie.
No powinien, powinien... Tymczasem to Mały dostaje w prezencie do powąchania pudełko...
UsuńDogadała byś się z moim bratem. On wprawdzie hoduje pająki i gekony, ale marzy o wężu i innych potworkach :) Jestem ciekawy jak wyglądał by bliski kontakt węża z kotem. Mogłoby być ciekawie, tym bardziej że syczenie czy fukanie kota na inne zwierzęta to tak naprawdę genetycznie zaprogramowane u kotów naśladownictwo węży i żmij :)
OdpowiedzUsuńJa tam, to chyba nie. To Młodego gadzina. Kontakt węża z kotem? Tego węża, z tym kotem, to mógłby wyglądać ciekawie... Raczej atakowałby w obronie, a więc gryzł. Na duszenie nie ma szans - Mały jest za duży ;)... No, a Mały Kot? Żaby tylko łapką trącą, więc może węża też by nie skrzywdził?
UsuńTo se chłopaki pogadali:-))
OdpowiedzUsuńPosyczeli może nawet?... Kto ich tam wie po jakiemu to było :). Mi to wszystko Urwis tłumaczył :D
UsuńA Mały nie wpadnie do węża? Bo jak ten Kajetan taki wygłodzony, to by i Małego schrupał pewnie też. Aż się boję..
OdpowiedzUsuńTerrarium ma mocny "dach" :). Nie wpadnie. Ale nie schrupałby. Mały nie jest zbyt podobny do myszy. Tylko pogryźć by mógł.
UsuńNie ma jak to kulinarna dyskusja dwóch koneserów jezenia:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. W dodatku o podobnych upodobaniach.
UsuńDokładnie, i robaczki i ptaszki i myszki? A może mają wspólnych przodków?:D
Usuń:) ale sobie fajnie pogadali. W sumie mogliby się dogadać, kot łapie myszy, a wąż je zjada :D
OdpowiedzUsuń:)... Tak :). To niezła idea :). Albo odwrotnie?
UsuńTo kiedy go nakarmisz ? Uważaj bo Ci kotka zje ! ;))
OdpowiedzUsuńMisiek miał mysz dzisiaj kupić, ale nie wiem... Na wszelki wypadek nie pytam. O! Zapytałam. Nakarmił Kajetana.
UsuńAle on jest przystojny :-)
OdpowiedzUsuńA Mały taki empatyczny, ptaszkiem by się podzielił (zwłaszcza jak nie ma widoku na ptaszki ;-) Pozdrowienia dla gadziny, kociny i dla Was :-)
Masz rację :). Łatwo się dzielić jak nie ma czym ;)...
UsuńMój boże, co Wy hodujecie.Zaraz dołączę do grona podglądaczy i zobaczy się jak ta trzódka sie dogaduje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:). Dziękujemy :). Wąż jest Miśka, ale lubię go czasem razem z Małym popodglądać :).
Usuń