a Mały, który niezbyt się boi huków i świstów, trochę obserwował fajerwerki z parapetów, ale nawet i on poczuł się zmęczony i zaszył pod fotelem:
Słodziaki moje :D...
*****************
A teraz znów mam do Was prośbę. Tym razem, w ramach tego (! bo nie wiem, czy kiedyś nie skusi mnie by zrobić następny ;) ) kursu Coape, już naprawdę ostatnią.
Wymyśliłam sobie na temat pracy końcowej, że napiszę o komunikacji niewerbalnej pomiędzy kotem i człowiekiem. Oczywiście najbardziej chciałabym napisać o porozumieniu myślą, energią na odległość, ale mój tutor sugeruje, abym skupiła się na tym co widoczne i nieświadomych sygnałach wysyłanych przez ludzi, a odbieranych przez zwierzęta - w tym przypadku koty.
Moja prośba brzmi tak:
- Jeżeli macie jakieś nagrania wideo, na których występują ludzie i koty i możecie je mi udostępnić to będę wdzięczna...
- Jeśli ktoś chciałby się dodatkowo pobawić, miał na to czas i ochotę, to bardzo cenne będą dla mnie nagrania nawet zrobione specjalnie, z udziałem Was samych, znajomych bliskich w sytuacjach, będących odpowiedzią na hasło skierowane w kierunku kota:
- Chodź pobawię się z Tobą;
- Idziemy na spacer;
- Idziemy do weterynarza;
- Obiad;
- Chodź na kolanka;
- Przywitanie (np. powrót do domu).
No i prośba jeszcze jedna:
- jeżeli Waszym udziałem była sytuacja, w której ewidentnie miała miejsce komunikacja z kotem na odległość (kiedy ani nie widzimy, ani nie słyszymy kociambra, ani wydaje się, że i on nas nie widzi i nie słyszy), a chcecie ją opowiedzieć bardzo będę wdzięczna za opisanie i przysłanie mi mailem abigail090(at)gmail.com (jak ktoś woli w komentarzu, albo u siebie na blogu to też fajnie).
Przykładem tej ostatniej sytuacji niech będzie taki o to przypadek:
codziennie wypuszczam Urwiska wieczorem na ogród. Czasem jest on tam dłużej, czasem krócej. Często w tym czasie, przebywam poza pomieszczeniem, moim pokojem, gdzie znajdują się drzwi balkonowe przez które Urwis wychodzi i wchodzi. Wielokrotnie np. oglądając film w innym pokoju nagle podnoszę się z fotela, idę do siebie i wpuszczam Urwisa. Dzieje się to zupełnie bez udziału świadomego, analitycznego myślenia. Po prostu WIEM, że Urwis chce wejść właśnie w tym momencie.
Ciekawa mogłaby być analiza nagrań wideo, zachowania ludzi i kotów, np. gdy wyciągamy transportery dla kotów by je zabrać do weterynarza, a kiedy te same transportery wyciągamy w czasie porządków... ;)
Jeśli takiego typu sytuacje, dotyczące komunikacji pozawerbalnej, opisywaliście już na swoich blogach, będę wdzięczna za podanie linków do postów...
Jeśli znacie tytuły książek opisujących ten temat też będę wdzięczna (mam np. Sonyi Fitzpatrick, Jak rozmawiać z kotem).
W ogóle będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc, bo temat trudny do udokumentowania i szeroki... ;)...
Chłopaki, pójdę z wami ....
OdpowiedzUsuńOczywiscie ze jest jakiś sposób na komunikowanie się pozawerbalne.
Pies a raczej suka Karapsia , na wyjścia tzw higieniczne zapatruje się na ogół sceptycznie. I na ogół trzeba ja na takie wjście namawiać.
Ona wie, kiedy wychodzi się tylko do ogródka, a kiedy poza dom.
I w tych przypadkach nie reaguje.
Natomiast jak się wstanie z fotela czy kanapy z celem wyjścia na spacer, pies podbiega pełen radosci i animuszu i asystuje przy ubieraniu się.
A kocur Menel zwykle śpi gdzies w domu poza zasięgiem wzroku , zakopany w łóżku albo gdzieś tam.
Gdy my z psem szykujemy się do wyjścia, Menel zjawia sie nie wiadomo skąd.
Zajmuje pozycję wyjściowa przy drzwiach, trzymając pyszczek w miejscu gdzie za chwilę pojawi się szpara w otwieranych drzwiach.
Nie ma takiej opcji , by nie poszedł.
Menio nie reaguje na wyjścia z psem w celach higienicznych.
Nie reaguje też jak wychodzimy z domu w innych niz spacer celach.
Reaguje tylko , jak sie idzie na spacer z psem.
Staje przy drzwiach gotów, jakby chciał powiedzieć: " chlopaki, idę z wami "
Dziękuję, zapisałam sobie :D.
UsuńProszę bardzo: filmik z moją Reszką :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=oJQXBoGMumY
Dzięki :)... Mądra Reszka jest :D
Usuńwow... ale mam zaległości w czytaniu...
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w Nowym Roku !!!
pozdrawiam cieplutko...
a wiesz coś w tym jest...
:)... Pozdrawiam również :)
Usuńja o tym nie wiedziałam, powiedziała mi sąsiadka pytając pewnego dnia - a skąd ten pani kot wie, którym autobusem pani wraca? okazało się, że kot siedzi na ganku i w pewnej chwili biegnie na przystanek, ale tylko do tego autobusu, w którym ja jestem. myślę, że to telepatia bo zawsze zbliżając się do domu myślę o kotach, czy nic im się nie stało.
OdpowiedzUsuńO! To ciekawe :)
UsuńJejku jaki przytalsek rudziutki ;-)
OdpowiedzUsuńMały luz blus ...
I jak tu nie zostac w domu w tak fajnym towarzystwie :-))))
No właśnie, w domu najlepiej :)
UsuńW tym przypadku nie moge pomoc, bo Miecka nie chce sie ze mna porozumiewac. To w ogole zeswirowany kot. ;)
OdpowiedzUsuńHa :), może ona odczytuje nieświadome sygnały jakie wysyłasz po kociemu? ;)
UsuńW ramionach Pańcia najbezpieczniej :-D
OdpowiedzUsuńMnie się często zdarza że myślę sobie "skąd on to wiedział" ?
Człowiek czasem nie zdąży nic powiedzieć , tylko pomyśli że trzeba do weta jechać i zawsze ten kot na którego padnie WIE i znika ! Pierwszy raz wpadłam na to przy Filipku . Teraz przy Guciu była powtórka , o czym pisałam
tutaj
To w różnych sytuacjach się zdarza. Często Filipek mnie pocieszał jak miałam depresje i było mi strasznie smutno. Zawsze wiedział kiedy przyjść ,a ja czułam że on mnie rozumie bez słów ...
Dziękuję Amyszko - zapisałam i link też.
UsuńWszystkiego dobrego na ten nowy 2014 rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem :)
UsuńNigdy się nad taką komunikacją pozawerbaklną nie zastanawiałam,
OdpowiedzUsuńbo mam niesamowitę komunikację werbalną z Czekoladką,
który zachowuje się bardzo nietypowo jak na kota,
Aha... Czekoladka w ogóle jest wyjątkowy :D.
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń