"Witam,
Ajdo jak to Ajdo jest rozbrykany :) Ja Go najbardziej lubię jak jest zaspany bo daje się wytulić wtedy i potarmosić troszkę :) Z kolei On najbardziej lubi jak przychodzą dzieci... One nawet nie muszą się z Nim bawić, a On nie opuszcza ich na krok. Biega za Nimi jak piesek :) Mama musi dzielić z Ajdusiem swój fotel, bo stał się Jego ulubionym miejscem do spania. Gdy Mama zajmie fotel pierwsza to też nie ma problemu, bo Kotek zaraz wskakuje na kolana :) Na zewnątrz trzeba Go tylko pilnować, bo wstępuje w Niego duch łowcy i płot nie jest przeszkodą gdy na sąsiedniej działce dojrzy ptaszka...A dla nas nie ukrywam jest problemem (płot) :P Ajdo czasem rozśmiesza nas do łez- np. gdy siedzi przy pralce i kręci głową patrząc na wirujące pranie, czasem trochę mniej gdy coś zbroi :) ( Mama mi mówiła że w sobotę zrobiła sobie kawę i poszła przed dom usiąść na ławce. Przyszedł Ajdo, usiadł obok niej, Mama zrobiła łyka, odłożyła kawę na ławkę po czym Kot włożył łapkę do kubka, pomieszał trochę i wylizał łapę:)) Generalnie fajny z Niego kociak! Pozdrawiam gorąco!"
Zdjęcia dzisiejsze:
I dzisiejszy list (pytałam, czy zapoznał się z Kotką Aferą):
"Witam,
dziękuję bardzo, u nas wszystkich włącznie z Ajdusiem
wszystko w najlepszym porządku. Ajdo z Aferą można powiedzieć że się
poznali ale nie było to pokojowe spotkanie... Moje dzieci gdy szły od
Babci nie pozamykały za sobą drzwi i Ajdo za nimi postanowił pójść
zwiedzić nowy teren. Niestety jak to na Aferę przystało zrobiła niezłą
awanturę, przegoniła go na dół do najodleglejszego kąta. I takie to było
zapoznanie :)
Ajdo bardzo lubi wychodzić do ogrodu i bardzo często Go Mama
wypuszcza. Na początku przechodził przez płot, poznawał okoliczne łąki i
pola ale gdy się Go zawołało to przybiegał. Teraz raczej chodzi sobie
po ogrodzie i poluje. Wzdłuż ogrodzenia mamy tuje w których często
przesiadują wróble i Ajdo potrafi tam na nie się czaić przez dłuuugi
czas. Przez te bardzo ciepłe październikowe dni Mama zostawiała otwarte
drzwi wejściowe i Ajdo mógł wychodzić kiedy chciał i nie było problemu z
powrotami, więc teraz gdy chce wyjść i stoi pod drzwiami to Mama Go
wypuszcza (w dzień, bo na noc zostaje w domu). Nigdy nie było takiej
sytuacji żeby gdzieś uciekł daleko i nie wracał gdy się Go zawołało.
Zrobił się z niego straszny pieszczoch :) Gdy ma ochotę na
odpoczynek wskakuje na kolana i pozwala się miętosić. Teraz można Go
głaskać wszędzie nie tylko po głowie i nie podgryza jak na początku.
Ostatnio spał na kolanach wyciągnięty na plecach i głaskaliśmy Go po
brzuchu ale niestety nie zrobiłam zdjęcia... Co innego jak ma ochotę na
zabawę- wtedy nie ma mowy o pieszczotach. Gdy chce się Go pogłaskać
zaraz chwyta i ucieka do jakiejś kryjówki z nadzieją że zaraz pojawi się
jakaś zabawka.(...)Pozdrawiam!"
:)... Ach, jak mi ciepło sercu...
A u Anki Wrocławianki radości i dramaty....
Znalezli sie w korcu maku Ajdo i jego rodzina. Dobrze moc dostawac relacje z nowego domu, czlowiek zaraz spokojniejszy i pewien, ze oddal znajdka w dobre rece.
OdpowiedzUsuńjak się cieszę, że tem kociak znalazł cudowny dom i kochających ludzi. z całego serca się cieszę!
OdpowiedzUsuńSuper - wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńCudowne wiadomości, Ajduś szczęśliwy i jak dobrze że Jego ludzie do Ciebie się odzywają i zdają relacje, widać że dobre serduszka :) Lepiej Ajduś trafić nie mógł :)
OdpowiedzUsuńWspaniale czytać takie wiadomości :-) Ajdo - żywy spieniacz do kawy ;-)
OdpowiedzUsuńwspaniałe nowiny... jak dobrze, że Ajduś znalazł cudowną rodzinę...
OdpowiedzUsuńwidać, że jest szczęśliwy
bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńAle świetne wieści :-) Miał Ajduś szczęście :-)
OdpowiedzUsuńGęba się cieszy z takich wieści :-))
OdpowiedzUsuńAjdo smakosz kawy ;)))
bardzo dobre wiadomości:) Wspaniały z niego kociak;*
OdpowiedzUsuńcudownie! zawsze wspaniale jest czytać takie dobre wieści :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było - przegapiłam adopcję!
OdpowiedzUsuńNic no - powodzenia mu życzę :)
I opiekunom takoż :d