piątek, 31 lipca 2009

Duży i Mały Kot

Duży Kot to też jest lubiący się bawić kot :)... Nie wiem tylko, czy Duży bawi się z Małym, czy bawi się Małym... :P. W każdym razie Mały Kot żyje i jest cały i zdrów pomimo tarmoszenia, przygniatania, bycia podgryzanym, dostawania łapą itp. - więc chyba źle nie jest.
Urwis spala sporo kalorii niestety pobiera też więcej, zjadając Małemu, czego zjeść już Mały Kot nie może. No i tak sobie życie kocie płynie...



Podchody i obwąchiwania ;)


 

 
Zapasy...


Mały Kot w kartonie.


Duży Kot w kartonie.
.

środa, 29 lipca 2009

Nowa odmiana fikusa :)



Zmieścił się :)



A jak będziecie dla Deniska mili to jeszcze piąteczkę przybije ;).


Wygląda na to, że w przypadku Małego zamiast "Miejsce na sen" powinno się pojawić "Dziwne miejsce na ?" - bo sen to niekoniecznie :).
.

Adaptacja odc.4

Pies.
Pies Małego Kota nie zjadł :). Pies za Małym Kotem chciał chodzić i chciał Małego Kota lizać, ale Mały Kot bał się psa i na psa fuczał, a nawet warczał...
Mały Kot nauczył się unikać Psa. Pies nie nauczył się Małego Kota. Ale się nauczy.

Kot Duży, z Małym Kotem biegał po fotelach. I po całym domu. Kot Duży, Kota Małego w sypialni łapał. Kot Mały "Nelsona" Dużemu Kotu założył i tarzał się z Dużym po ziemi, aż Kot (nie wiadomo który) fuknął i Kot Mały miauknął. Któremuś Kotu się tarzanie nie podobało. Koty poszły spać ledwo żywe... Kot Duży wygląda na lekko obrażonego. Na mnie. Nie na jedzenie. Kot Mały zasnął na półce i wyglądał jak pluszak.

Zdjęcia kiedy indziej. 
.

wtorek, 28 lipca 2009

Adaptacja odc.3

Wstaliśmy o 8 (w końcu urlop), Urwis jak zwykle przyszedł się popieścić, Szimi na dole przebierała już łapkami.
Kociambra wypuściłam na ogród (do kuwety...), Psiorka przed dom. Kawa.
O 9 obudził się Mały - baaardzo głodny :). Po śniadaniu przyszedł czas na zabawę, aż do domu wrócił Urwis i oczywiście poszedł zobaczyć co się dzieje u góry :).


Wydaje mi się, że koty może jeszcze nie są zaprzyjaźnione, ale na pewno już się poznały i nie ma między nimi agresji :). 


Co prawda Mały wciąż robi kocie grzbiety doskakując do Urwisa, 


a Urwis łapą kilkakrotnie pacnął Małego, gdy ten koło niego przebiegał, ale... :).
Denis się popisywał wyraźnie przed Urwisem :). Wykonywał ze swoją zabawką niezliczone kopyrtki, zwody, pozorowane ataki itp. 


Urwis się temu przyglądał z zaciekawieniem 


i podążał za Małym krok w krok :).
Czasem go nawet wyprzedzając:

Wydaje się, że zabawa w chowanie się za drzwi, jest znana również Małemu (Urwis uwielbiał się w to bawić, a i teraz też często się gonimy i chowamy sobie za drzwiami :))... ).

 
W końcu nasz Duży Kot poszedł swoim zwyczajem poleżeć przed domem, a Mały trochę jeszcze pozwiedzał (odwiedził m.in. kuwetę Urwisa) i też zaprowadziłam go do spania... Śpiącemu Małemu Kotu obcięłam delikatnie ostre końcówki pazurów - wciąż jeszcze nie miał dłuższej styczności z psem i ten etap adaptacji na pewno nas nie minie... Ostre pazury mogłyby pogrzebać szansę na przyjaźń. A że taka przyjaźń jest możliwa widać po Dużym Kocie i Dużym Psie :). Urwis cudnie podbiega do Szimi i ją nosem trąca :)) - uwielbiam na to patrzeć :), a na jej mordce za każdym razem maluje się to samo zdziwienie z lekkim obrzydzeniem - bleee kot? :))) - po czym również trąca nosem kota :). Takie dzień dobry :)! czasem kilka razy dziennie. Szimi z kolei z nieustająco tym samym wdziękiem przynosi zabawki swoje Urwisowi, a ten z podobną miną jaką ma Szimi, przy przywitaniu, odsuwa się, siada kilka kroków dalej i patrzy :))). Może kiedyś się z nią pobawi? A może Mały będzie wiedział co zrobić? :).
.

poniedziałek, 27 lipca 2009

Adaptacja odc.2

Ponieważ w kocio-psio-ludzkim świecie wszystko zmienia się dość dynamicznie spieszę napisać, że koty się dotknęły noskami :).
Na zdjęciach co prawda nie uwieczniliśmy, ale...
Zanim zdjęcia z przebiegu spotkania, jeszcze kuchenne jedno:


Koty spotkały się u Michała w pokoju (chwilowo w pokoju Denisa, a dawniej Urwisa - czyli w dziecięcym inaczej). Za drzwiami co prawda czekała też Szimi, ale nie chcieliśmy Małemu stresów mnożyć i Psa grzecznie zeszła na dół.
Został Urwis.
Urwis oczywiście był bardzo Małym zainteresowany, ale udawał, że zupełnie nie :))). W każdym razie tak mi się wydawało... :)


Obszedł cały pokój. Obwąchał wszystkie kąty i na koniec podszedł do Małego. Ale jakoś tak nie za blisko :).
Namówiłam go nawet na chwilę zabawy:
 

 
ale wyraźnie chciał wyjść i na coś czekał. Mały dwukrotnie wyłaził ze swojej kryjówki:
i koty dotykały się nosami, po czym Denis się jeżył :) i wracał pod nogi, a Urwis szykował się do wyjścia.
O co chodzi Dużemu zrozumiałam dopiero gdy wyszedł i zamiauczał na zewnątrz.
Wygląda na to, że naszego "pierwokotnego" wcale "drugi" nie interesuje, a jedyne czego chciał, i to ode mnie, a nie od Denisa, to abym z nim zeszła na dół i wypuściła go z drugiej strony domu... :P.

I zrozum to KOTY... :)))

Po całej akcji Denis się najadł, wylizał, wybawił, przeszedł po pokojach na górze (Szimi chrapała na dole) (na zdjęciu spotkanie z panterą ;) ),


 wymruczał i zaległ... :)


A Urwis postanowił zmienić miejsce z "przed-domem" na "na ogrodzie"... :))

To był baaardzo długi dzień....
.

Adaptacja odc.1

Adaptacja będzie przebiegała prawdopodobnie powoli, więc dzisiaj odcinek pierwszy :).
Mały już wczoraj wychodził z pokoju (pod nieobecność Dużych w domu)... Dzisiaj poszedł pozwiedzać więcej.

Najpierw zszedł po schodach:



Obwąchując po drodze ściany, krawędzie schodów itp...
Później zszedł na dół i postanowił najpierw dobrze zapoznać się z legowiskiem psa:


a następnie z zawartością psiej miski:


W między czasie, w trakcie schodzenia po schodach spotkał się z psem ukryty pod moją spódnicą :)...
Pies mnie wylizał (bo nie mógł wylizać Małego), a Denis fuczał... :)
Szimi została zawołana na dół i wypuszczona ponownie przed dom, a Mały kontynuował wędrówkę...
Urwisa zobaczył przez zamknięte okno, a później przez uchylone. Urwis wyglądał na bardzo zainteresowanego :)), Mały się trochę przestraszył, ale raczej psa, który właśnie zaczął szczekać...
(W obu przypadkach byłam zbyt przejęta by wyciągnąć choćby telefon, którym były robione pozostałe zdjęcia).
Teraz nasze kocie dziecko śpi, kocia młodzież również, a psior pełni obowiązki stróża obszczekując przechodniów :)))....

A. I z dobrych wieści - adaptację mogliśmy rozpocząć, bo Mały się znów wysikał (póki co sika raz dziennie, ale dziś trzymał krócej niż 24 godziny....), i po raz pierwszy odkąd do nas trafił zrobił kupkę...!!! Ufff!!! (pomogła pasta Beza-pet podana wczoraj). Może teraz, już zaakceptował kuwetę i odstresował się na tyle, by przestać trzymać w nieskończoność... A poznać go ze zwierzętami trzeba, bo coraz częściej miauczy za drzwiami, gdy go zostawimy w pokoju. Michał jest bardzo dzielny i siedzi z Małym prawie cały czas, ale chwilami też potrzebuje wyjść... :))
.

sobota, 25 lipca 2009

Pudełka, zabawki

Urwis w pudełku też ma zdjęcia :)... Zarówno w tym małym, które "pożyczył" Małemu, jak i w tym dużym, o czym pisałam kilka wpisów wcześniej...

Urwis wyglądający z pudełka, ze swoją ulubioną zabawką...


I gryzący zabawkę :)


Zerkający inaczej (w trakcie polowania):


I cudne łapki Urwisa dwa razy :)



wraz z bródką, a nawet pyszczkiem :)))


Mały Denis też ma taką zabawkę (dostał ją od swojej poprzedniej Pani razem z myszą, bardzo bogatą wyprawką i kocykiem), tylko, że jeszcze z normalnej długości "patyczkiem" (Urwisek swoją dawno już temu złamał).
A ponieważ moi chłopcy na okrągło robią Małemu zdjęcia to wkleję kilka :).

Denis zamyślony:




Mały Zdobywaca:


Mały i Mysz:


Taaaak...
.

piątek, 24 lipca 2009

Ech...

Coś mi się wydaje, że adaptacja Małego ze zwierzętami do łatwych nie będzie należała...
Urwis wszedł na górę zobaczyć, co się dzieje, a Mały koci grzbiet, uszy po sobie i śpiewa....
Nie mam pojęcia o czym, bo Urwisek ledwo miauczy (za to cudnie grucha, gdy podbiega do mnie) - ale miło to nie brzmiało :P.
I tak z 10 minut... Dopiero po pewnym czasie, gdy zobaczył, że Rudy Potwór leży spokojnie (bez ruchu, ani koniuszek ogona żadnemu nie drgnął), to się Małemu uszy trochę do góry postawiły, ale koci grzbiet nie zmalał...  No i oczy to chyba Mały pierwszy spuścił (co nie oznacza, że się poddaje bynajmniej), ale zaraz znów podniósł...
Zeszłam na dół i zawołałam Urwiska... No, a teraz Mały dochodzi do siebie, oswajając się z pokojem i Misiem, a Urwis swoim zwyczajem śpi w cieniu pod płotem :)))...
Pewnie za wcześnie (bo ledwo wyszedł z torby transportowej), to spotkanie z Urwisem, ale nie chciałam przed Urwiskiem zamykać drzwi, a znając jego spokój i łagodność byłam pewna, że od razu pójdzie gładko, a obecność drugiego kota Małemu pomoże...
A tu gips!  Ech... Mam nadzieję, że to przeżycie nie okaże się dla Małego traumatyczne..
No nic... trzeba trochę poczekać i spróbować może jutro?...
A z psem to już w ogóle pojęcia nie mam :P.

 

 

:))
.

czwartek, 23 lipca 2009

Dwa koty?

Będę musiała zmienić nagłówek... :)...


Miał być późną jesienią... Mógł być znaleziony, uratowany itp... Pod warunkiem, że rzucę palenie... I najlepiej kotka...
Tylko trzeci warunek został spełniony :))). (co do drugiego to nigdy nie ma pewności).

Nie, no cieszę się :))). Każdy kot potrzebuje dobrego domku. Nie tylko te zabiedzone, czy chore. Koty rasowe również :)).

Jest ze Szczyrku, z Perły Gór i ma na imię Denis (jeszcze nie wiem, czy mu zmienimy jakoś po swojemu, czy nie). Denis rozrabiaka - pewnie będzie bardzo spokojnym kotem. Z imionami to jest jakoś dziwnie :). Urwis np. ani trochę nie przypomina, tego, co zwykle kryje się pod określeniem urwis... :)).

Czeka nas sporo pracy. Michał i K. muszą pomóc dopieścić pozostałe zwierzaki :). Liczę też na wpływ K., jako przywódcy stada według psa, na tegoż. No, ale i tak mam nadzieję, że będzie łatwiejsza adaptacja niż w przypadku Urwisa..., chociaż i tak nie było jakoś ciężko.

Małego biorę jutro. Dzisiaj jeszcze potrzebne zakupy...

Na koniec jedno zdjęcie jeszcze z poprzedniego domku (mam nadzieję, że jego obecna opiekunka się nie obrazi, że wykorzystałam):


.

poniedziałek, 20 lipca 2009

Zabawy - Szimi

Szimior i jej pluszowy "piszczek" :)

Zaproszenie "pobaw się ze mną".


Męczenie zdobyczy :)


W oczekiwaniu na zabranie.


Czajnik.

 
I na deser jęzor :P :)))
(gdy Szimi była mała, zdarzało jej się spać na fotelu w dużym pokoju... leżała rozłożona, a na dół zwisał jej dłuuuugi język. Można go było dotknąć :) (był suchy jak papier ścierny)

 
.

piątek, 17 lipca 2009

Upał

zwierzaki generalnie "zdychają", czyli leżą i ziajają - tzn. Szimi ziaja, bo psy się nie pocą i to jest jedyna forma chłodzenia dostępna psom (oprócz wchodzenia do zimnych strumieni) - z kotami jest widać inaczej...
Na zdjęciu obydwoje  pilnują - Urwis wypatruje Miśka :).
 
 
Kilka dni temu byliśmy odpchlić i odkleszczyć zwierzęta (Urwisowi jednego kleszcze już zdążyłam kilka dni przedtem wyciągnąć - widać od kwietnia przestała działać poprzednia dawka).
Pani doktor potwierdziła, że to coś na pyszczku Kota jest niegroźne. Nazwała to nawet "Koci trądzik" (wygląda na to, że Zuzanna od początku dobrze to zdiagnozowała)... 
Szimi również została zbadana. Serduszko bije bardzo ładnie zwłaszcza jak na 10,5 letniego psa rasy bokser :). To przewracanie się, Pani doktor z opisu określiła jako typowe dla bokserów (także młodych) problemy z błędnikiem... W każdym razie forsować jej nie można, cokolwiek by to nie było...
Oba zwierzaki zostały zważone i oba ważą więcej - Szimi  22 kg, czyli tak w sam raz - cieszymy się bo to chudzielec jest straszny...;
a Urwis 5,25 kg :) - czyli też całkiem nieźle, ale w stosunku do swojej wielkości na dzień dzisiejszy mógłby już nie ważyć więcej...
Generalnie jest ok.
Chociaż w tym upale wszyscy ledwo żywi :)
Dziś podczas zabawy w pudełku Urwis zasnął (odpowienie zdjęcia będą jutro, bo siedzą w aparacie).... :))) 
.

sobota, 11 lipca 2009

Miejsce na sen

Z serii miejsc do spania i pozycji, ostatnio modnych na blogach teraz kolej na Urwisa...

I - SEN ZEWNĘTRZNY

1 - Deszczowy sen:


 2 - Wypełniając kanciastą przestrzeń:


3 - Zakłębuszkowany pod płotem:



II - SEN WENĘTRZNY, czyli wariacje na fotelu

1 - Gdzie jest mordka?


 2 - Pełny luz (kot wyczesany):


3 - Głową w dół:


4 - Nie mieszcząc się (kot niewyczesany):

 
Wariacje senne będą kontynuowane w kolejnych odcinkach :)...
.

Kot z Orłowej

Skrócona historia Kota z Gór (kliknij, aby powiększyć):
Jeśli chcesz i możesz pomóc innym kotom :)
Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne
„Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała,
nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
www: http://www.braciamniejsi.com.pl/
fb: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

Rozliczenia
U Portiera:
Pomóżmy kotu z Orłowej (8.05.2015)
Kot z Orłowej nowe wieści (14.05.2015)
Kot z Orłowej po raz trzeci (15.05.2015)

Posty na temat:
1. Kot z Orłowej (15.05.2015)
2. Akcja Orłowik (16.05.2015)
3. Misio-Orłowik w lecznicy (16.05.2015)
4. Orłowik - nowe wieści (18.05.2015)
5. Przytulacz (19.05.2015)
6. Banery, teksty i wieści (20.05.2015)
7. Szukamy domu dla Orłowika (22.05.2015)
8. Orłowik (23.05.2015)
9. Za i przeciw (24.05.2015)
10. Orłowik w DT (28.05.2015)
11. Rysio Orłowik (31.05.2015)
12. Orłowik - garść informacji (10.06.2015)
13. Dwa tygodnie w DT (11.06.2015)
14. Sesja zdjęciowa Rysia ;) (12.06.2015)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Scrapki 2014

Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3  

Scrapki 2013

Choineczki 2012 :)