Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomoc. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 maja 2015

Banery, teksty i trochę nowych wieści

Przygotowałam baner oraz tekst w formacie jpg-a, gdyby ktoś coś.
Skrócona historia jest już na górze (jak coś to mam w innych wersjach kolorystycznych),
bardzo skrócona historia brzmi w moim wykonaniu tak (również dostępna w innym kolorze):


A banery są w dwóch kolorach:



Myślę, że najlepiej, aby prowadziły tutaj, do kociego bloga: kociki-abigail.blogspot.com, gdzie na samej górze przypięłam właśnie skróconą historię i odnośniki do postów na temat Orłowika.

Z nowości:
- kocio miał dziś lepsze w dotyku futerko
- przytulił się do mojego syna, podobnie jak do mnie
- apetyt ma wciąż bardzo wielki
- zauważyłam też, że przy jedzeniu się ślini dość mocno (nie ma już prawie zębów)
- nie ma grzybicy skóry (sprawdzane specjalną lampą)
- wyjęliśmy kolejnego (małego i żywego) kleszcza (ciekawe ile ich jeszcze na sobie nosi i że są odporne na zakraplacz)

Żeby nie było, że nie pokażę Misia :):




I jeszcze języczek:

Dziękuję Wam za obecność. Co do dalszych losów kotka, to na razie czekamy na badania w piątek. Tak, czy inaczej jest za słaby i na powrót w góry i na kastrację (a to trzeba zrobić przed oddaniem go do Jego Domu).

poniedziałek, 18 maja 2015

Rozliczenia

Nie wiem, czy pisać tu wszystkie rozliczenia? Powiedzmy, że tylko napiszę inicjały i miejscowość, nie będę też podawała kwot. Post ten będę aktualizowała, na bieżąco (czyli zapewne raz dziennie).
Jeśli ktoś będzie miał jakieś wątpliwości to proszę o kontakt.

16.05.2015:
E.E. J. Warszawa
E. R. Wrocław

18.05.2015:
H. R. Bytom Odrzański
B. K. Kraków
B. E. Katowice
J. R. Katowice
B. B. Katowice
S.M. R. Zielona Góra

19.05.2015:
D. B. M. Suwałki
B. K. Kraków
H. A. Mysłowice
U. B. D. Toruń
K. M. R. Tychy

20.05.2015:
T. K. Szczecin

21.05.2015:
U.B. F. Ruda Śląska

25.05.2015
J. A. Bielsko-Biała

30.05.2015
M. P. Wrocław


Bardzo, bardzo dziękuję :).

Wykonano: badania krwi, USG jamy brzusznej
Podano: środek na pasożyty (krople), antybiotyk, witaminy
Hospitalizacja: nocleg, jedzenie - od piątku 15. 05. 2015 (jakiś numerolog by się przydał, co znaczy tyle piątek w dacie???)
Testy na choroby zakaźne (wyszły ujemnie)
Kastracja, sanacja jamy ustnej, prześwietlenie brzuszka

Dokładne rozliczenie mogę przesłać Darczyńcom mailem (podany na blogu z prawej w "Kontakt").

Orłowik - nowe wieści

Byłam rano u naszego Misia :).


I chociaż zdrowy to on jeszcze nie jest, to jednak...


...nie ten kot :D. Ma znacznie więcej energii, oczka wyglądają lepiej, futerko właściwie też, chociaż jest trochę posklejane z powodu siedzenia w klatce i wciąż obolałą ma skórę po kleszczach i pchłach. Nadal ma jeszcze kleszcze, przez weekend pan doktor z asystentką wyjęli mu kilka, a dziś na pyszczku miał jeszcze jednego dużego, którego mu zaraz wykręciłam. Ciekawe, że nawet po zakropleniu one są żywe..., ale to już chyba ostatnie, bo nie miał skąd nowych przynieść.
Poza tym kocio nadal nie wydaje głosu podczas miauczenia.
To duży kot. Gdy go przywieźliśmy ważył 3,8 kg, a podobno przybrał już przez te 3 dni.

Wzięłam go oczywiście na ręce, bardzo chciał zejść i pójść sobie :)... Chwilę posiedział na parapecie. Nie jest to już to apatyczne, pogodzone z losem zwierzątko.



Będzie miał dziś robione badania krwi, wyniki będą wieczorem. Od tych wyników wiele zależy. Pan Doktor chce usunąć mu ząbki pod częściową narkozą o ile tylko jego ogólny stan będzie na to pozwalał. Od zębów stan zapalny ogarnia cały organizm, nie mówiąc o tym, że na pewno go bolą dziąsła.

Dodzwoniliśmy się do pani, która opiekowała się dotąd Orłowikiem. Jej tłumaczeń nie będę powtarzać, ważne, że obiecała się nim prawdziwie zaopiekować. Na dzień dzisiejszy myślę, że można dać jej szansę, regularnie monitorując stan Kota.
Nie ma w tej chwili miejsc w domach, wiecie pewnie jak to wygląda o tej porze roku, a właściwie o każdej porze roku. Być może zdarzy się cud i ktoś się zgłosi, ktoś z Was, czytających to, by go do siebie wziąć i dać mu dom, na jaki zasłużył. Jeśli tak, to zmieni to sytuację.

Jednak nie jest ona w tej chwili tak dramatyczna, by już teraz szukać mu domu za wszelką cenę. Chyba, że wyniki badań to zmienią, a wierzę, że nie, że będą w porządku.

Wyjście z lecznicy oczywiście było dla mnie trudne...


Chociaż wyszłam w zupełnie innym nastroju. Naprawdę jest kolosalna różnica pomiędzy kotkiem, gdy go przywieźliśmy, a dziś :).

Napiszę jeszcze raz konto do wpłat, jeśli ktoś chce i może pomóc:

Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała,
w tytule: Dla kota z Orłowej 
 nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Będę wdzięczna jeśli dacie znać pod postem lub e-mailem (abigail090(at)gmail.com), że wpłata była (nie ma konieczności podawania kwoty).

ps. informacje o wpłatach mam z soboty i zostały zaksięgowane na razie tylko dwie, od elaji i efki i kotów, ale wiem, że było więcej. Może wieczorem będę miała najnowszy wyciąg to podam wraz z informacją o wynikach badań (po 20-tej).

Dziękuję Wam, za pomoc, zarówno tę materialną, jak i duchową :). Za słowa otuchy i uznania, za rady... ! Wiem, że zdania co do tego, czy kocio ma wrócić na Orłową, czy nie są podzielone, sama mam tysiąc wątpliwości, ale na razie mamy jeszcze trochę czasu. Rozglądajcie się za domem. Obiecuję też, że jeśli zdecydujemy dać pani z Orłowej i Misiowi szansę to będzie to pod kontrolą - nie pozwolimy już więcej, by doprowadzono Kota do stanu, z poprzedniego tygodnia.

ps2. są tam jeszcze dwa inne koty. Widziałam jednego, młodego i na oko zdrowego, choć zakleszczonego. Chcę i je przynajmniej potraktować advocatem na pasożyty.

sobota, 16 maja 2015

Akcja Orłowik

Wczoraj pojechałam do Kota z Orłowej. Zaopatrzyłam się w karmę i Advocat do zakroplenia. Plan był taki, że pojedziemy - towarzyszyli mi dwaj fantastyczni panowie (Henryk, który znał górę i Michał) - wyjdziemy na Orłową, zakroplimy kota, zrobię zdjęcia i pójdziemy na wycieczkę w góry... Po powrocie zdjęcia przesłane miały być do Stowarzyszenia Humanitarno – Ekologicznego „Dla Braci Mniejszych”, które to stowarzyszenie od razu odpowiedziało na moją wiadomość, z informacją o Kocie z Orłowej, pozostawioną na FB, oraz do dr. Wątroby (przychodnia weterynaryjna As). I dopiero później, także po planowanej rozmowie z właścicielką miała zostać podjęta decyzja, jak go leczyć i gdzie.

Weszliśmy na górę, ale kota nie było:


Wiedzieliśmy jednak gdzie kocio mieszka, więc poszliśmy do niego:

 Wyszedł się przywitać, ufny, słodki miziak.

Nie wyglądał dobrze:


Był głodny, zaglądał co mu przynieśliśmy:




Dostał jeść (Henryk wniósł na górę miseczkę) i zakropliłam go:


Kiedy jadł i później podczas obowiązkowych mizianek wyjęłam mu gdzieś z 8 kleszczy (może więcej).
Jego wygląd, kondycja, apatia zmartwiły nas...




Orłowik furczał przez zakatarzony nos, miał poklejone ropą oczy, a jego sierść... Same kleszcze, pchle odchody, rany, strupy...


Wyglądał naprawdę biednie... Zdjęcia tego nie oddają.

Właścicielki nie było. Był gospodarz z domu obok, który ma dwa koty (o jednym innym razem, towarzyszył nam również) i wypowiadał się w stylu: "sam zachorował, sam się wyleczy", "to stary kot nie pomoże mu już nic", "a taki katar to ma od zawsze". Zapytany czy jego kot mieszka w domu wykręcał się od odpowiedzi, w końcu powiedział, że "pcha się toto na strych". Co do właścicielki na razie się nie wypowiadam, stan w jakim jest przygarnięty przez nią kot mówi sam za siebie, ale ponieważ wierzę w ludzi, wierzę, że jeszcze jest szansa, by się nim naprawdę zaopiekowała. Kot ten mieszkał dawniej w schronisku pod Orłową. Kiedy właściciele się wyprowadzali, zostawili kota i kartkę by się nim zaopiekowała jego aktualnej opiekunce.

Zadzwoniłam do Pani Basi ze Stowarzyszenia i wspólnie, we czwórkę podjęliśmy decyzję, że nie ma co go zostawiać w takim stanie. Nie wzięliśmy jednak transporterka. Pani Basia obiecała go dowieźć z Bielska do Brennej Leśnicy, gdzie mieliśmy samochód, a my z Henrykiem zeszliśmy na dół... Nie muszę mówić, że cała w emocjach prawie biegłam... ;). Mój towarzysz był naprawdę dzielny! Dziękuję. Na dole odpoczęliśmy, bo przyszliśmy zbyt wcześnie. Odebrałam kontener i pognaliśmy do góry. I znów ukłony w stronę Henryka. Na górze czekał Michał i kot. Orłowik wszedł do kontenera sam, wystarczyło wrzucić mu kilka chrupek. Schodziliśmy tylko pół godziny, bo mogliśmy trochę podjechać samochodem (gdyby nie późna już godzina (po 14) moglibyśmy podjechać znacznie wyżej, gdzie pracowano przy drzewie, ale o 14 szlaban zostaje zamknięty). Michał, który był najbardziej wypoczęty dzielnie zniósł na dół Kota z Orłowej ;). A później zawiózł go wraz ze mną do weterynarza. Kocio ma tak zajęte drogi oddechowe, że w ogóle nie słychać by miauczał. W samochodzie próbował spać. Grzeczny, kochany, słodki staruszek z gór.


Bardzo wam chłopaki dziękuję :)!

Więcej zdjęć nie mam, ale opowieść oczywiście się nie kończy...
Orłowik jest w przychodni. Jeszcze wczoraj Pan Doktor, wyciągnął mu kolejne 3 kleszcze (a może nawet więcej, w pewnym momencie przestałam liczyć), podał leki i umieścił go w jego tymczasowym domku, dużym kontenerze. Dzwoniłam pół godziny temu, Kociamber zjadł przez noc całą miskę jedzenia (chyba chrupek), a to jak wiemy dobry znak, trochę wciąż furczy przez nosek. Asystentka, z którą rozmawiałam obiecała go ode mnie wygłaskać :)...

Nie wiemy co dalej będzie z Orłowikiem. Osobiście waham się, czy go odnosić na Orłową. Wszystko zależeć będzie od kondycji Kota w poniedziałek i od kontaktu z właścicielką, o ile uda się go nawiązać... Oczywiście, dla tego staruszka byłoby najlepiej pozostać na swoim miejscu, ale bez opieki jego stan za kilka tygodni powróci do tego z dzisiaj...

A teraz prośba jeszcze: jeśli chcecie pomóc, bo weterynarz nie leczy za darmo, a Stowarzyszenie ma pieniądze wyłącznie z naszych wpłat -z pomocy od ludzi, to podaję dane do wpłaty:

Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała,
w tytule: Dla kota z Orłowej  nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

O wszystkich wpłatach będę informowała na bieżąco, każdy otrzyma podziękowania :).

Kot z Orłowej

Skrócona historia Kota z Gór (kliknij, aby powiększyć):
Jeśli chcesz i możesz pomóc innym kotom :)
Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne
„Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała,
nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
www: http://www.braciamniejsi.com.pl/
fb: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

Rozliczenia
U Portiera:
Pomóżmy kotu z Orłowej (8.05.2015)
Kot z Orłowej nowe wieści (14.05.2015)
Kot z Orłowej po raz trzeci (15.05.2015)

Posty na temat:
1. Kot z Orłowej (15.05.2015)
2. Akcja Orłowik (16.05.2015)
3. Misio-Orłowik w lecznicy (16.05.2015)
4. Orłowik - nowe wieści (18.05.2015)
5. Przytulacz (19.05.2015)
6. Banery, teksty i wieści (20.05.2015)
7. Szukamy domu dla Orłowika (22.05.2015)
8. Orłowik (23.05.2015)
9. Za i przeciw (24.05.2015)
10. Orłowik w DT (28.05.2015)
11. Rysio Orłowik (31.05.2015)
12. Orłowik - garść informacji (10.06.2015)
13. Dwa tygodnie w DT (11.06.2015)
14. Sesja zdjęciowa Rysia ;) (12.06.2015)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Scrapki 2014

Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3   Scrapkowa zabawa 3  

Scrapki 2013

Choineczki 2012 :)