Mały Kot ma na jej punkcie świra. Lubi się nią bawić wszędzie (z człowiekiem oczywiście); wykonuje wysokie skoki (jeśli zabawką się rusza w powietrzu): zanosi ją i wynosi w różne miejsca, np. do pudeł:
Oczywiście trzyma futro w pyszczku, żeby przypadkiem nie uciekło, a minki robi bardzo zabawne, głównie mówiące: to moja zdobycz! jestem świetny! albo: to moja zdobycz! spadaj!. Gdy położy zabawkę na ziemi to przytrzymuje jedną łapką futerko, a drugą sznurek (gumkę), spryciarz ;)...
Futerko zanosi także na "plac zabaw", czyli podłogę w moim, tzn. kocim pokoju, gdzie znajduje się większość zabawek i tych dużych i małych...
Kiedyś takim hitem były piórka na sznurku i patyku, ale znudził się nimi gdy przestały "furkotać" w powietrzu... Futerko już nie przypomina futerka w dniu zakupu, ale wciąż jest mega atrakcyjne :).
.
słodziutki, i ślicznie się bawi. To futerko, to pewnie jakieś specjalne, no nie? ja bym się bała, że połknie...
OdpowiedzUsuńEwcia - to futerko jest za duże i przywiązane. nie połknie, chociaż rozszarpał już je mocno. bardziej trzeba na sznurki uważać...
OdpowiedzUsuńfuterka sa najlepsze... moje maja dwie ukochane myszy... i albo na nie poluja albo je myja zawziecie...
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda z tym futrzakiem w pyszczku, jak prawdziwy drapieżnik :)
OdpowiedzUsuń