Wieczorna próba zakończyła się totalnym fiaskiem... Moja nadzieja okazała się przed wczesna. Urwis cały zaśliniony zaszył się na ogrodzie. Po wypluciu tabletki próbowałam mu podać strzykawką - większość zawiesiny wylądowała na kocim pysku, podłodze i co tam było po drodze...
.
.
A moze zje jak glodny kot? Mala Bieda tez nie daje sobie podac ohydnej tabletki, za to zje ja lapczywie, jesli jest ukryta pomiedzy chrupkami kocimi podawanymi z dloni. Ale to tego trzeba byc glupim kotem - bez obrazy, jesli sie uda ;)
OdpowiedzUsuńUdało się tylko za pierwszym razem... :(... No i Urwis z dłoni zjada śmietanę (ale po tym, jak raz znalazł się tam kawałek tabletki nie lubi już śmietany :P)... A z miseczki wyczuje... nie jest nigdy AŻ TAK GŁODNY (zawsze jest jeszcze miska z psimi chrupkami jakby co np.)... ech...
OdpowiedzUsuń