Można się turlać:
Można poleżeć w słońcu:
Przytulić się do... butów ;)
Albo schować za pustakami i czatować na Urwisa
I upolować Urwisa:
Można też podglądać co robi sąsiad (a właśnie budował prawdziwy pałac dla ptaszków - to tam, na tym ogrodzie gościły koty w poprzedniej notce).
I można podziwiać skończone dzieło:
Przyczajka za pustakiem z tymi uszyskami na boki - po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńNic dziwnego że futra chcą biegać do sąsiada jak tam są ptaszki :)
:))... U nas też są, ale gdy kotów nie ma :)
UsuńMoje jeszcze nie chcą wychodzić - Twoje - cudne
OdpowiedzUsuńMoje wychodzą cały rok... W zimie też lubią :D.
UsuńUrwis pięknie się turla :-)))
OdpowiedzUsuńWreszcie koty mogą swobodnie wychodzić
na świeże powietrze...
Ciekawe, że Mały Kot w ogóle się nie turla tak jak Urwis... Czy swobodnie to nie wiem, bo nie mam tyle czasu, ile one by chciały...
UsuńTe cieszą się z wiosny! Czy one nie przechodzą przez płot?
OdpowiedzUsuńUrwis pod bramką przed domem. Na ogród mogę wypuścić swobodnie. No, a Mały Kot Denis przechodzi z każdej strony i jak tylko mu się podoba - a lubi wszędzie poza sąsiadem z drugiej strony (nie tej, który ma ptaszki i u którego byliśmy z wizytą ;) ). Więc jest pilnowany, a gdy przeskoczy, to biegiem dookoła domu (bo nie mam furtki, a to środkowy segment "trojaczka") i łapać :). Na szczęście po przeskoczeniu nie oddala się.
UsuńAle mają fajnie, Leon chętnie by się do Was dołączył :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy :)
UsuńZ pewnością jest fajnie, bo koty mają bardzo zadowolone minki, zwłaszcza Mały jak upolował Urwisa :-)
OdpowiedzUsuńA sąsiad musi być fajny, skoro taki wypasiony pałac ptaszkom zrobił :-)
:) Mały to rozrabiaka ;) Uwielbia grandzić ;), ale ostatnio to częściej Urwis zaczepia... ;D
Usuńrozumiem, że Twoje koty nie są wychodzące w takim pełnym tego słowa znaczeniu tylko tak sobie wychodzą do ogrodzonego ogrodu, tak? raj na ziemi mają u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie są wychodzące w pełnym słowa znaczeniu. Są wychodzące na ogród. Pod nadzorem... Na ogrodzie też nie mogą być same. Mały to znaczy. Bo płot nie stanowi dla niego przeszkody... ;).
UsuńWidzę, że ogród dostarcza dużo rozrywki obu Futrom ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, zwłaszcza Urwisa ze ściągniętymi brwiami i czającego się Małego :)
:))... Koty lubią przestrzeń :)
UsuńZazdrościmy ogrodu ;)
OdpowiedzUsuńCudnie tam u Was :)
:)) dziękujemy :). Ogród mały jest i prawie sama trawa, mało atrakcyjny w sumie ;)
UsuńTurlać, wąchać, skradać, zaczajać, podsłuchiwać, siedzieć, patrzeć, nasłuchiwać... :)
OdpowiedzUsuńszaleć ;)
UsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje futrzaki - cudne są :-) Ale im dobrze, że mogą połazić po dworze.
OdpowiedzUsuń:)) prawda? Są bardzo zadowolone :)
UsuńAle im dobrze, jakie zadowolone i piękne, a Leya tylko na balkonie niestety, ale to jej wybór
OdpowiedzUsuńNo tak. Leya nie lubi spacerów najwyraźniej...
Usuńale się fajnie przyczaiło kociszcze! ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będę częsciej w pracy mógł bywać :)
Mały tak zawsze na Urwisa poluje ;D. A potem razem wpadają do domu :). Dobrze, że masz taką pracę z ogrodem :)...
Usuń