Jeszcze gdy byliśmy na wakacjach, opiekująca się kotami CiociaKocia Renia opowiadała przez telefon o spotkaniu Małego Kota z wiewiórką :). Mały był bardzo przejęty, a wiewiórka odtańczyła przed nim pokazowy taniec... :).
Całkiem niedawno znów wiewiórka przyszła odwiedzić orzech u sąsiadów (a laskowy i włoski rosną obok siebie tuż za naszym płotem, więc wiewiórka ma duży wybór).
Wiewiórka była na tym drzewie. Nawet ją widać między gałęziami na prawo od środka.
A Mały Kot pod płotem.
Wiewiórka skakała, zajadała i nic sobie nie robiła z kota :).
Zdjęcia po kliknięciu otwierają się większe - warto kliknąć, bo wiewiórka śliczna była. Sama nie wiedziałam, że takie ładne wyszły niektóre ze zdjęć :).
Małemu kotu się podobało.
Moja Panda-owczarka niemiecka-już by wołała skacząc na drzewo-a gdzieeee drabina!!!!:)))
OdpowiedzUsuńPrześliczna wiewiórka! A Mały jak zahipnotyzowany siedział... :-)
OdpowiedzUsuńOdkąd mamy w domu Małą (owczarek niemiecki) nasza Czarna Kicia robi za wiewiórkę :))
OdpowiedzUsuńOrka - psy są bardziej bezpośrednie w wyrażaniu uczuć i emocji ;).
OdpowiedzUsuńBeata - wiewiórka ma tu raj - dwa drzewa orzechowe obok siebie, myślę, że jeszcze przyjdzie... Małemu się spodobała:)
jagus - no tak... :))), na drzewie przed psem bezpiecznie :).
sliczna :)) u mnie wiekszosc wiewiorek jest czarna... rzadko sie spotyka takiego rudzielca...
OdpowiedzUsuń