A póki co, zdjęcia tuż jeszcze z przed wyjazdu... Kiedy porządki przedwyjazdowe robiliśmy.
Wcale nie miałam zamiaru myć ekspresu do kawy. Ale Mały Kot widocznie był innego zdania.
Najpierw zaglądnął.
Sprawdził łapką.
Obwąchał.
Po tak dokładnym sprawdzeniu nie miałam wyjścia i musiałam ekspres umyć ;). Kawa z futerkiem niekoniecznie należy do ulubionych :).
.
Aromatyczna kawka z futerkiem to nowa propozycja dla kawoszy. Dodatek delikatnej kociej sierści sprawia, że napój nabiera wyjątkowego, lekko zwierzęcego posmaku. Ty także możesz przyrządzić wspaniałą kawkę z futerkiem! Wpuść do kuchni kota!
OdpowiedzUsuńHi hi hi... Ja często pijam kawkę z futerkiem... Nawet wtedy, gdy wolałabym z samym mlekiem... :-)
OdpowiedzUsuńhehe... widac, ze dokladny jest :))
OdpowiedzUsuńHmm... kawa z futerkiem - tez zdarza mi sie taka pijac, choc zupelnie nie jest to zamierzone ;)
OdpowiedzUsuńkociarstwo - pracujesz w reklamie? :) nieźle, nieźle :)..., prawie polubiłam kawę z futerkiem ;)...
OdpowiedzUsuńBeata - no, ja też, ale co innego płomyczek w kawie, albo sreberko, a co innego takie futerko przepuszczone przez ekspres... :)
maus - oj, bardzo :), aż za chyba :)...
olisek - właśnie, a Mały najwyraźniej chciał poeksperymentować ze smakami. tylko nie wiem, dlaczego na ludziach :P.
No tak, czas sie ujawnic :) a do tego wlasnie zajmuje sie pewna marka kawy, ktora jednak nie ma w swojej ofercie kawki z futerkiem.
OdpowiedzUsuń