Koty domowe ją pilnują jak umieją. Czasem mi się wydaje, że specjalnie niedojadają, abym zaniosła Szadze (wiem, to nadinterpretacja...).
Urwis obudził zaspanego kocika... Jak takiej słodkiej kotce nie zanieść jedzenia? Mokra, zmarznięta, śpi na parapecie... Powinnam ją odnosić właścicielom?
Mały się ciągle na nią boczy. Fuczą na siebie, do łapoczynów dochodzi... Ale Szimi ją traktuje, jeśli nie przyjaźnie to obojętnie :).
Szaga tak dzień w dzień. Gdy rano wchodzę do kuchni, a jej na parapecie nie ma to się martwię...
.
a jej opiekunowie gdzie są? nie karmią jej?
OdpowiedzUsuńkarmią. mieszkają dwa domy dalej. ona nocuje w domu swoim... (chyba).
OdpowiedzUsuńOch, jej! Żal tej pięknej kici, taka zmokła biedulka... Może ona właśnie szuka towarzystwa kociego, Twoich kotów i dlatego tak przychodzi? Czy Mały Kot zza szyby też się boczy i prycha na tę śliczność?
OdpowiedzUsuńolisek - Mały ją leje i fuczy na nią nawet przez szybę niestety... ale ja już myślałam nawet kilka razy, czy by jej nie wpuścić do środka(gdy tak lało), ale obawiam się, że się zadomowi i co wtedy powiem jej Dużym? oni się o nią martwią. mówią, że to taki szwendacz jest... ;). ale gruba nie jest, więc chyba jej nie przekarmiam tą dodatkową porcją dziennie...
OdpowiedzUsuńSzaga podobnie jak Tosia - ma swój dom, opiekunów, pełną michę, a jednak całe dnie spędza daleko od domu i nic się na to nie poradzi
OdpowiedzUsuń