O tym, że spadł snieg wiadomo już wszystkim.
Tak wyglądało "przed domem" zaraz pierwszego dnia:Urwis przed domem dwa dni później wyglądał tak:
A Mały Kot tak:
Pierwszy dzień śniegu - i pierwsza Małego Kota wyprawa w śnieg:
Na szczęście zapowiadają poprawę pogody. Dobrze.
.
Przepięknie wyszedł Mały Kot z tą kitą, a także z łapkami zapadającymi się w śniegu :) A Duży Kot to chyba już wie, że niemiło mieć zmoczone łapki i chodzi po roztopionym.
OdpowiedzUsuńDuży Kot właściwie lubi śnieg. Ale ten go chyba zaskoczył... ;). Mały za to wciąż chce wychodzić. Wypuszczam go max na 10 minut, bo wydaje mi się, że jednak dla takiego nieopierzonego jeszcze kurczaka za zimno trochę...
OdpowiedzUsuń