Lenka trafiła do mnie z interwencji Stowarzyszenia Humanitarno-Ekologicznego Dla Braci Mniejszych na początku czerwca. Dwa tygodnie później była już w swoim domu... Ale dwa tygodnie wystarczą by pokochać... :)...
Trochę zdjęć Lenki :D
Takim maluchem była :)
Niesamowicie wdzięczna, kochana, i nieskończenie radosna....
Szybko podpiła nie tylko nasze - ludzkie serca, ale i kocie :D
Miała wiecznie "mokre" uszka, bo trzeba było codziennie zakraplać.
No i pieszczoch... Cały czas z człowiekiem.
A im wyżej, tym lepiej ;)
No, ale bardzo szybko znalazła dom i cudowną, rozpieszczającą Anię i jej rodzinę :D...
Poniżej kilka najnowszych zdjęć słodziaka w tym dzisiejsze :)
To bardzo szczęśliwy, bardzo kochany przez swoich ludzi kotek :)... Wdzięcznam.
cudowna kicia... :)
OdpowiedzUsuń