Pani Kosowa uwiła sobie gniazdko. Nie jest ją łatwo wypatrzeć.
I one też się nie przejmują ;).
Chociaż bywają wyjątki - o to historia w obrazkach ;)
Mały wspiął się na drzewo, ale Pani Kosowa zdążyła odrfunąć, a ja zdjęłam Małego Kota. Więcej na drzewo nie wchodził...
Obecność kotów może jest Pani Kosowej nawet na rękę, bo na teren ogrodu, rzadko kiedy zapuszczają się obce koty, a te - jak widać sobie oswoiła...
Oj .... to trzeba będzie się teraz o ptaszki martwić ...
OdpowiedzUsuńChyba tak, bo Mały już na niego poluje... :(
UsuńJa tam też nic nie powiem...czekają Koty aż będzie więcej ptaszków:)
OdpowiedzUsuńZakumplowali się :-))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to było chyba chwilowe zawieszenie broni. Zwłaszcza ze strony Małego Kota.
UsuńTe Twoje kociska to zasługują na film pełnometrażowy :)
OdpowiedzUsuń:)... No nie wiem... ;)
UsuńU nas też są, mają budkę na gruszce i na koty działają wybitnie podniecająco. Już parę razy musieliśmy dziady ściągać z drzewa, żeby szpaki nie popadły w nerwicę ;-)
OdpowiedzUsuńMały pięknie wyciąga się do drzewa, a Urwis zrobił się taką fajną kulką liżącą :-)
Ja już też dziś Małego ściągałam dwa razy... Biedna Pani Kosowa...
UsuńŚwietna fotorelacja:))
OdpowiedzUsuńPani Kosowa nieźle to wykombinowała ;))
:), oby się nie przeliczyła ;)
Usuńserdecznie pozdrawiam i dużo głasków dla kociaków.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i nawzajem :D.
UsuńNo ciekawe, czy któregoś razu upolują szpaka czy nie? :) A może po pisklę zajrzą do gniazda?
OdpowiedzUsuńUpoluje... Mały już łapki do gniazda wkłada... :(
Usuńta pani kosowa to musi mieć nerwy jak postronki. a i tak może nie upilnować albo młode z gniazda wypadnie.
OdpowiedzUsuńa kot to łowca. równowaga w przyrodzie....
No, niestety... Nie wiem, czy Małego będę mogła na ogród wypuszczać... Od razu wchodzi na drzewo, odkąd wczoraj odkrył tam Ptaka...
UsuńMały ma instynkt rozwinięty prawidłowo,ot taka kocia przypadłość.
OdpowiedzUsuńJednak zawsze żal mi upolowanych ptaków,wiem że instynkt wygrywa,bo nie z głodu,ale przykro mimo wszystko.
No właśnie. Pani Kosowej dziś nie widziałam :(. Mały zaglądał do gniazdka, ale też chyba niczego nie znalazł...
UsuńGniazdko dostrzegłam, ale pani Kosowej niestety nie. Urwis cudnie wyszedł na 7 i 6 zdj i Mały również. :) A pani Kosowa nie musi płacić za odstraszanie obcych kocurów. :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam batmanija
Na trzecim i czwartym zdjęciu ją widać, kliknij na zdjęcia to otworzą się większe. Na trzecim jest w 1/3 wysokości od góry, na czwartym na samym środku - ma żółto-rudy dzióbek... :).
UsuńMoje łobuzy z okna próbują polować... ech te koty ;)))
OdpowiedzUsuńTo takie raczej "bezkrwawe łowy" ;)
Usuń