Jakiś czas temu pisałam o Didusiu i jego chorobie (idiopatyczne zapalenie pęcherza)...
Kciuków jeszcze puszczać nie należy, ale można odetchnąć. Dido jest coraz zdrowszy :).
Tutaj ukrywał się w szafie - to, w trakcie choroby jego ulubione miejsce. Lubi też wycieczki po korytarzu :)...
Zaczął załatwiać się do nowej kuwety (odkrytej), która najwyraźniej nie kojarzy mu się tak źle jak poprzednia...
Żal mi Didusia strasznie. Jest taki podobny do Małego Kotka... :). Słodziak jakich mało :D.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kot z Orłowej
Skrócona historia Kota z Gór (kliknij, aby powiększyć):
Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała, nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220 www: http://www.braciamniejsi.com.pl/ fb: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych Rozliczenia |
U Portiera: Pomóżmy kotu z Orłowej (8.05.2015) Kot z Orłowej nowe wieści (14.05.2015) Kot z Orłowej po raz trzeci (15.05.2015) Posty na temat: 1. Kot z Orłowej (15.05.2015) 2. Akcja Orłowik (16.05.2015) 3. Misio-Orłowik w lecznicy (16.05.2015) 4. Orłowik - nowe wieści (18.05.2015) 5. Przytulacz (19.05.2015) 6. Banery, teksty i wieści (20.05.2015) 7. Szukamy domu dla Orłowika (22.05.2015) 8. Orłowik (23.05.2015) 9. Za i przeciw (24.05.2015) 10. Orłowik w DT (28.05.2015) 11. Rysio Orłowik (31.05.2015) 12. Orłowik - garść informacji (10.06.2015) 13. Dwa tygodnie w DT (11.06.2015) 14. Sesja zdjęciowa Rysia ;) (12.06.2015) |
Śliczny :)
OdpowiedzUsuńCo te syberyjczyki takie podatne na choróbska :(
:(... Nie wiem, bo moje dwa nie są...
UsuńOd razu zaczęłam szukać, co to za choroba i okazuje się, że przyczyny nie są jeszcze do końca poznane, ale może to być stres.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki dalej i życzę powrotu do zdrowia.
Dido leczy się już ponad miesiąc. Na szczęście są efekty... Oby tylko szło już tylko ku lepszemu i nie było nigdy więcej nawrotów...
UsuńKoty zazwyczaj szukają sobie miejsca, w którym czują się bezbiecznie. Fajne ujęcie. Trzymam kciuki, żeby teraz wszystko szło już tylko w dobrym kierunku :-)
OdpowiedzUsuńJaki on śliczny! Pięknie umaszczony.
OdpowiedzUsuńJa nadal trzymam kciuki za zdrówko. Niestety leczenie pęcherza jest długie i monotonne, ale mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze :-)
Odstawić suche i zobaczyć co się będzie działo, też tak mam z Cesarem. Nie je suchego nie ma zapalenia...
OdpowiedzUsuńPiękny kociak - jak jest poprawa to znaczy że będzie coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Dido, taki srebrzysty.
OdpowiedzUsuńMuszę częściej wpadać na Twój blog :)
Wzruszyłam się czytając to wszystko. Tyle ciepłych słów dla nas.. To bardzo pomaga. Dziękujemy
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
OdpowiedzUsuńps. nasze koty też się po szafach chowają :P
Dziękuję :). Chociaż Patrycja już też to zrobiła :)... Na pewno wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek
Wyślę Tobie coś miłego ,
OdpowiedzUsuńpromyk słonka na błękicie
By Ci uprzyjemniał życie
Krople rosy na trawniku
szczęścia dadzą Ci bez liku
śpiew słowika nad Twą głową
Uśmiech, całus, dobre słowo
I życzenia z serca mego
Dnia miłego i pięknego
Serdecznie pozdrawiam