Spójrzcie sami:
(zdjęcia trzeba powiększyć).
Kajetan leży, oko otwarte, przykryte jakimś bielmem.
Dzwonię do Miśka (nie ważne, że to godzina 10 i młody w szkole), nie odpowiada (no bo 10 godzina i młody w szkole), ale wysyłam sms-a: "Kajetan wygląda jakoś dziwnie..., oko ma otwarte i białe, nie widzę, żeby oddychał", "Sprawdź, dotknij go" - odpisuje. "Boję się".
Młody po powrocie ze szkoły pędem na górę, otwiera terrarium, a Kajetan: SSSSSSSSSSSSSSYYY.
Uff!!! Wylinkuje się... ;).
Że też te zwierzaki potrafią ludziom takiego stracha napędzić... ;).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kot z Orłowej
Skrócona historia Kota z Gór (kliknij, aby powiększyć):
Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała, nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220 www: http://www.braciamniejsi.com.pl/ fb: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych Rozliczenia |
U Portiera: Pomóżmy kotu z Orłowej (8.05.2015) Kot z Orłowej nowe wieści (14.05.2015) Kot z Orłowej po raz trzeci (15.05.2015) Posty na temat: 1. Kot z Orłowej (15.05.2015) 2. Akcja Orłowik (16.05.2015) 3. Misio-Orłowik w lecznicy (16.05.2015) 4. Orłowik - nowe wieści (18.05.2015) 5. Przytulacz (19.05.2015) 6. Banery, teksty i wieści (20.05.2015) 7. Szukamy domu dla Orłowika (22.05.2015) 8. Orłowik (23.05.2015) 9. Za i przeciw (24.05.2015) 10. Orłowik w DT (28.05.2015) 11. Rysio Orłowik (31.05.2015) 12. Orłowik - garść informacji (10.06.2015) 13. Dwa tygodnie w DT (11.06.2015) 14. Sesja zdjęciowa Rysia ;) (12.06.2015) |
A podobno węże są miłe w dotyku! Ciepłe i aksamitne - nie wiem, czy bym się odważyła, ale tak słyszałam....
OdpowiedzUsuńTak :). Są bardzo miłe w dotyku :)... Ale Kajetan gryzie :P... Krzywdy nie zrobi wielkiej, bo to dusiciel, jednak jego ugryzienie też boli... Sylwia, nasz drugi wąż, jest łagodniejsza...
UsuńNieee,
OdpowiedzUsuńna wężach trzeba się znać,
dlatego nie mam żadnego i boję się.
Rozumiem. Ja mam w domu experta :).
UsuńNie boję się raczej, ale w domu bym nie chciała :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje obawy, coś się dzieje ze zwierzakiem a tu właściciela brak :)
Wyglądał okropnie..! ;)... No, ale Michał szybko przyjechał i sprawę wyjaśnił...
UsuńRozumiem Cię, też bym się bała. Ale dobrze, że wszystko z Kajtkiem ok :-)
OdpowiedzUsuń:). Odetchnęłam...
UsuńOd razu pomyślałam że właśnie zmienia skórę ;))
OdpowiedzUsuńWiesz, ja też, ale on przy tym się wcale nie ruszał... To mnie zmyliło. I tak na boku miał tę główkę...
UsuńKajetan jest bardzo ładny. Wiem, że miły w dotyku, bo trzymałam zaskrońca (ok.metra długości) i w pierwszym momencie chciał mnie ugryźć, a potem udawał martwego.
OdpowiedzUsuńCzy taka wylinka do czegoś się przydaje?
Długi był ten zaskroniec... Wylinka? nieeee... Mały się nią bawi, ale tylko gdy sam upoluje, gdy mu dam, to nie chce wcale... To takie papier jakby... Półprzeźroczysty, matowy. Kiedyś zrobię zdjęcie i pokażę, tę ostatnią Misiek już wyrzucił.
UsuńPodziwiam Cię, że bojąc się, mimo wszystko dałaś tym zwierzakom dom ;) Ja niestety nie byłabym w stanie. Rozumiem, że Misiek z całej rodziny najbardziej chciał węża? (dopiero od niedawna czytam Twojego bloga, słabo się orientuję ;))
OdpowiedzUsuńTak. Misiek, to syn. To jego węże (są dwa ;) ). Nie boję się w zasadzie węży. W takim sensie, że brrr i w ogóle, ale Kajetan gryzie, to realny strach był :D. Jak przed konkretnym psem? Sama nie wiem... A zgodziłam się, bo kiedyś sama byłam w podobnej sytuacji jak on - bardzo chciałam zwierzątko w domu (szczurka), a moja mam się nimi brzydziła... Nie chciałam stawiać syna przed takim wyborem.
UsuńKajetan jest piękny.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że dusiciele mogą gryźć, nie że w ogóle, bo przecież muszą jeść, ale że gryzą kiedy coś im się nie podoba.
no... :). Kajetan być może jest wyjątkowy, bo Sylwia nie gryzie (a też dusiciel, tylko pyton, Kajetan to wąż zbożowy).
UsuńAż strach się bać! Jakoś nie wiem, ale chyba węża w domu to bym chyba nie tolerował. Juz patrzenie na tą fotkę w powiekszeniu napawa mnie strachem. Zdecydowanie wolę koty(a). Pozdrawiam "Młodego".
OdpowiedzUsuńBaltazar