Urwisek jest cudownym kotem i w zasadzie zupełnie niekłopotliwym, poza przypadkami, gdy trzeba mu umyć futerko po jego wyjściu z kuwety lub gdy domaga się uwagi. Robi to z różnych powodów. Najczęściej chce, aby go później wypuścić, ale czasem po prostu potrzebuje pieszczot.
Najpierw wskakuje na biurko (właściwie nie ma znaczenia, czy moje, czy K.):
Łazi po klawiaturze i robi tzw. "bucki" - uwielbiam całować ten jego łepek :D...
Później korzystając z dobrego humoru Pana Kota, biorę szczotkę i wyczesujemy się. Oczywiście na zasadach Kota, czyli najlepiej grzywę i pucki i bródkę:
Albo plecy u nasady ogona:
Ale poleżeć to zdrajca i tak idzie do K.
;)
Ale pięknie:-)
OdpowiedzUsuńUrwis to cudowny Kot i wielki pieszczoch :D. Tylko wygląda trochę groźnie, ale to wszystko zmyłka... :). Nie jest "głupkotkiem" jak Maluszek, ale to nie znaczy, że nie rozczula... :)... Robi niesamowite minki :). Pokażę w którymś z następnych wpisów.
UsuńMój kot za to nic mi nie pozwala robić, bo skoro już jest w domu to mam się tylko nim zajmować. Jak próbuję coś zrobić w kuchni (nie dla niego) lub porządki, drapie mnie złoczyńca po nogach. Ale jak już siedzi na kolanach to mruczy, pokazuje brzuszek i wyciąga szyję do drapania... Kasik
OdpowiedzUsuńMały Kot zachowuje się podobnie, ale gdy jest głodny ;)... Też mnie drapie, a nawet delikatnie podgryza... ;). Urwis nigdy by się nie zniżył do takich zabiegów ;) :P
UsuńA plecki a boczki a brzuszek niewyczesany ??
OdpowiedzUsuńCzekoladowy nie lubi
jak mu się czesze portki tylne,
koniec przyjaźni,
można dostać łapą...
Cudna ta trzecia fotka :))
UsuńU mnie też są przeszkadzaje ,ale największy to Filipek - Zawsze jak mu się na czułości zbierze ,to tak się nastawia i jeszcze próbuje na kolana wcisnąć ;))
Zazwyczaj jak jestem bardzo zajęta ;) Trzeba wszystko zostawić i zająć się kotkiem ;))
Jasna 8 - moje oba lubią to średnią, ale chwilę pozwolą ;).
Usuńamyszka - dziękujemy :). Urwis to słodziak...
UsuńHi hi - z filipkiem to musi być dopiero przeprawa ;).
No... Bo Kotek przecież JEST najważniejszy :)
Nie wiedziałam, że z Urwisa taki słodki Miziak - świetne fotki
OdpowiedzUsuń:))... Już pisałam wcześniej, ale powtórzę, że tak: Urwis to wielki pieszczoch ;). Tylko mruczy tak cichutko, że trzeba ucho do niego przyłożyć by usłyszeć. To bardzo psi kot... ;).
UsuńŚliczny jest i jaki duży... ale pieszczoch z niego wspaniały :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)...
UsuńTe rude futra pomimo rasowych różnic mają ze sobą wiele wspólnego. Filosław bez zbędnych ceregieli potrafi się wtarabanić na kolana i barankami domagać się miziania po pyszczku.
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę, że K. czyta Achaję Ziemiańskiego? :)) Według mnie rewelacyjne fantasy :))
Tak :). Dobrze widzisz :). Właśnie przyszła 3 część :D :D :D... Mnie się też wydaje, że kolory futerka odpowiadają pewnym, powtarzalnym kocim cechom... :)
Usuń:))))oooo..
OdpowiedzUsuńnasada ogona.. tak koty lubią :)
Świetne zdjęcie czółko w czółko :)
Cudny Pan Kot :)
Tak.. My mamy dać jeść, oporządzić, a jak na co miłego to do kogo innego :)
Barbarka, Urwis lubi, a Mały nie cierpi ;)... Fakt, Koty nas traktują tak jak mężczyźni ;P.
UsuńA mój nygus szuka roboty ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=rN67pKnc7sg