Z cienkich witek wyrosły już całkiem spore drzewa. Mały Kot też był nimi zachwycony... Chyba bał się sam z siebie wchodzić na drzewo, ale gdy mu pokazałam, że może, to co wyjście przed dom zwiedza, a to jedno, a to drugie :).
:) Prawda, że jest niezły? Na takiej cieniutkiej gałązce się utrzymał! :)
Do Ciebie jeszcze jesień nie zawitała ?
OdpowiedzUsuńTo pewnie bardzo wytrzymałe drzewko, może
egzotyczne ? Kociak wygląda solidnie. :
;-0
Wierzba pokręcona (mandżurska?) :)... Ale liście z niej lecą dopiero ze śniegiem...
OdpowiedzUsuńZazdrościmy Małemu Kotu ogrodu. No i drzew do łażenia:(
OdpowiedzUsuńAle Mały ma wybieg ;) Moje drzewek nie zwiedzają..
OdpowiedzUsuńA to spryciarz... :-)))
OdpowiedzUsuńKot i drzewo - wydają się być dla siebie stworzone :-)
OdpowiedzUsuńA z drzewa Mały zszedł sam, czy też został ściągnięty, bo ja swojego rudego muszę ściągać? Mój taki niskopienny jest :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie ???
OdpowiedzUsuńJak on się utrzyma na takich cienkich gałązkach ????
Przez ten kontrast wygląda na całkiem dużego kota :-)
On tak sam wlazł???
OdpowiedzUsuńŚliczne drzewko, muszę sobie zapamiętać i zakupić do ogrodu, wygląda tak soczyście zielono jakby była wczesna wiosna.
Przecudne foty i zadziwiające -jak taki duży kot na takiej witce siedzi ;)))
OdpowiedzUsuńprzemek_69 - może na spacery będą Twoje kociska chciały chodzić? Pewnie Filek bardziej :D
OdpowiedzUsuńAgnieszka - z Małego łazik jest niesamowity.
rzeka - :)
wilddzik - Mały i drzewo na pewno, Urwis jakoś nie zauważa drzew ;P...
OdpowiedzUsuńjagus161 - z jednego tak, a na drugie wspiął się zbyt wysoko i zaczął spadać...
Jasna8 - bo on jest całkiem duży ;). i zwinny :D.
Barbarka - był może metr nad ziemią :)... Wskoczył ;). a wierzba rzeczywiście cudnie zielona nadal.
OdpowiedzUsuńamyszka - :))... też się nad tym zastanawiam... Dziś próbował znów, ale... spadł ;)