A tu mój wierny towarzysz poszedł spać, w półeczce pełnej ręczników, czekając aż skończę prasowanie... ;). Następnym razem pokażę Wam gdzie i jak towarzyszył mi Urwis :D
A poza tym, czy ktoś może ma pomysł dlaczego Mały Kot od jakiegoś czasu zrobił się baaardzo gadatliwy, rozmiauczany, towarzyszący....?
Na oknie masz doniczkę na kota :))
OdpowiedzUsuńMały Kot Ci się rozmnożył ,czy już mi się w oczkach dwoi ? ;))
Zima się zbliża, może to jakoś połączone? Zdjęcia Małego urocze:-)
OdpowiedzUsuńFajny asystent :-) U mnie tak ma Gacek. A co do gadatliwości - ot, zachciało się kotu pogawędzić trochę. Taki kaprys jesienno-zimowy ;-)))
OdpowiedzUsuńMiseczka pełna kota :-)))
OdpowiedzUsuńChyba się nie dokociłaś identycznym Małym Kotem?
To jest lustro garderobiane
OdpowiedzUsuńhi hi :), to rzeczywiście jest lustro :D. A miska wielka i dlatego Mały kot się zmieścił ;).
OdpowiedzUsuńKapitalne zdjęcie z podwójnym Małym Kotem :)
OdpowiedzUsuńAsystowanie to coś co w kotach lubię najbardziej, poza tym, ze prawie wszystko lubię w nich najbardziej.
Tylko Mały Ci tak towarzyszy?
Że lustro to wiem :-))))
OdpowiedzUsuńZastanawiam się,
dlaczego Mały Kot zrobił się gadający>>>
Do lustra czyli do siebie rozmawia ? :-)
Mały Kot do tej pory myślał i myślał, a teraz dzieli się swoimi przemyśleniami.
OdpowiedzUsuńKot "doniczkowy" jest super.