To pierwsza seria zdjęć zabawowych Tiny... Gdzie Mały Kot był w tym czasie? Ano tu:
:)... Po tej zabawie złożyłam plandekę:
Tina przeniosła się w okolice swojego "domku", a Mały kot na chodnik ;).
A później jeszcze gdzie indziej :). Niby zajmował się swoimi sprawami, ale na Tinkę oko miał... :)
Druga porcja zdjęć zabawowych:
Tina po pewnym czasie, zaczyna gryźć. Robi to jednak delikatnie, ze schowanymi pazurami!
Ja wiem, że to już jest długi post, ale jak tu ominąć zdjęcia tej Kotki? :D.... To jeszcze tylko nowa tabliczka nad "drzwiami" ;).
I Tinusia:
Ma charakter, ale jest przy tym baaardzo słodka :).
Tinka ze szpaczym piórkiem - urocza! Widać, że oswaja się u Was :-) A Mały Kot z nią. Pozdrawiam Was wszystkich :-)
OdpowiedzUsuńJaka ona urocza:) A tabliczka jest sweet:)
OdpowiedzUsuńRozkoszna jest :). Domek ma ładnie opisany :), żeby wiedziała że jej :)
OdpowiedzUsuńTinka urocza :) ... a Maly to taki tajany obserwator ;)
OdpowiedzUsuńSłodka ta mała:)) Tak gryzie jak mój Gucio -raz gryźnie ,raz liźnie ;))
OdpowiedzUsuńA małemu chyba wpadła w oko ?;)
wilddzik - dziękujemy. Wygląda na to, że rzeczywiście... Myślę jednak, że ona nie jest taka łatwa/szybka w oswajaniu... :(...
OdpowiedzUsuńEwcia - dzięki :D
Barabrka - myślę, że i bez napisów wiedziała, ale... kto wie, co wiedzą koty??
maus - Mały jest terrorysta. ale słodki. Podobny do Tinki trochę.
amyszka - właśnie tak jak Gucio... ;) - ciekawe, czy można oduczyć? czy ona się nadaje do domku z małym dzieckiem???
Ślicznotka z niej. A wizytówkę na domu ma świetną. Jednak mam nadzieję, że szybko będzie mogła przypiąć wizytówkę - Stały Dom Tinki.
OdpowiedzUsuń