Najpierw Urwis wyszedł i usiadł sobie:
Później się przeciągnął:
Następnie znów sobie usiadł:
Zrobił kręciołka:
Przeniósł się w inne miejsce i usiadł:
Najwyraźniej miejsce okazało się właściwe na wykonanie toalety:
Ale inne miejsce okazało się lepsze:
Zmęczona baaardzo wyczerpującym podążaniem za Urwisem postanowiłam zrobić zdjęcia Małemu Kotu, ale o tym w następnej notatce :D.
Takie kocie historie bardzo lubię, bo są takie... kocie! :-)
OdpowiedzUsuńNudzić się z wdziękiem to wielka sztuka. Tylko koty ją posiadły. :D
:) Co krok to siada :D Feluś to wszystko zwiedza z zainteresowaniem :]
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie kocia arystokracja :) nawet zwiedzają z godnością i dostojeństwem osobistym :)
OdpowiedzUsuńpodobno, jak kot się zastanawia, to się myje - Urwis najwyraźniej bardzo myślący jest
OdpowiedzUsuń:)), Wu - ależ on się nie nudzi ;), to tylko my się nudzimy przy kotach ;)...
OdpowiedzUsuńMarti - Feluś jest bardziej do Małego Kota Denisa podobny ;)... - tylko uważaj, bo to zainteresowanie się rozszerza, na coraz większe "zewnątrz"...
jagus161 - Urwisek poczuł się dowartościowany ;)
Nasze Zwierzaki - no Urwis rzeczywiście kot myślący, ale to niezależnie od mycia. On się drapie, gdy nie wie, co począć... ;)
Męczący dzień miał ;))Cudne rudości ;)
OdpowiedzUsuń