Wyjeżdżam na urlop w piątek.
Podczas urlopu moimi kotami będzie opiekowała się przyjaciółka z synem. Myślę, że sobie poradzą i że miło spędzą ten czas...
A póki co zdjęcia z moich odwiedzin u cudnego, miziastego niesamowicie kota Rudolfa od innej mojej przyjaciółki. Nie musiałam się nim opiekować, ale lubiłam wpaść do niego późnym popołudniem na porcję pieszczot podczas nieobecności Dużych. Niestety nie mogłam futrować Rudiego smakołykami (na co miałam WIELKĄ ochotę), gdyż jest na specjalnej diecie, ale starałam się go zachęcić do zabawy. Trawka znacznie lepsza niż widoczne na zdjęciu "piórka".
Rudi jest pięknym, rozgadanym i naprawdę słodkim kotem :). Było mi bardzo miło, gdy przybiegał miaucząc na zawołanie. No i nie martwiłam się, że musi jeść specjalną karmę, bo przecież w razie czego potrafi sobie upolować niedietetyczną mysz :)!.
Piękny ten Rudolf, podobnego spotykam w naszym mieście na jednym parapecie
OdpowiedzUsuńRudolf jest wyjątkowo ładny i właściwie identyczny jak kot, którego mieli moi rodzice - nawet imię się zgadza :)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu :)))
Wspaniały kocur! :-) Ciągle chodzi mi po głowie myśl, żeby mojego choć troszkę na rudo podfarbować... ;-) Udanych wakacji, abi!
OdpowiedzUsuńKurcze, skalkowany Filosław :) Rude jest PIĘKNE :)
OdpowiedzUsuńRude jest piękne :). To prawda :)... Dziękuję dziewczyny :). Przekaże Rudolfikowi :), się ucieszy :).
OdpowiedzUsuńAbi, miłego wypoczynku, my też jedziemy na wakacje niedługo!
OdpowiedzUsuńrejuvenate
Rejuvenate - to Wam również miłego... :)
OdpowiedzUsuń