Z drugiej strony płotu. Już kiedyś o nim wspominałam. To jeden z mieszkających w pobliżu. Przyszedł z wizytą sąsiedzką.
Schował się pod samochodem (pod którym Mały Kot też się chowa, gdy przejdzie za płot) i zaglądał na nas.
Cały komitet powitalny chciał z nim pogadać :).
.
Ciekawie ubarwiony sasiad, takie ma wyrazne pregi. Szkoda, ze nie chcial sie zapoznac blizej z Twoja gromadka.
OdpowiedzUsuńolisek - trochę bengala przypomina... :).
OdpowiedzUsuńSzary kot jest bardzo ładny i chyba też bardzo ciekawski. No ale bezkonkurencyjny jest komitet powitalny! :-) Co za cierpliwość w oczekiwaniu na gościa! Jakie skupione wypatrywanie go przez płot! :-) Pięknie!
OdpowiedzUsuńAle tak liczny komitet powitalny moze podzialac oniesmielająco..
OdpowiedzUsuńBeata - Szimi nawet jednego zęba schowała...
OdpowiedzUsuńKociarstwo - i podziałał.