Wszystko przez pogodę i potworny ból głowy, ale przede wszystkim spacer z Szimi poranny, kiedy to Psa ledwo dotarła do domu... (Nic nie jadła przed wyjściem, pewnie dlatego). Wiem, że ona się starzeje, ale... w obliczu jej starości czuję się koszmarnie bezradna. W dodatku zaczęłam znów wychodzić z Małym Kotem, co skutek ma jedynie taki, że Mały Kot koncerty urządza częściej niż zwykle... Przez płot na razie nie przeskoczył, ale wspinać się już próbował (niestety, wypuszczanie go jak Urwisa wciąż nie wchodzi w grę...).
No dobra. Wróćmy do meritum, czyli Mały Kot i jego miejsca do spania :).
Na początek lajtowo - czyli kanapa i fotele.
W części niewidocznej zdjęcia Misiek podwójnie zakocony (kocem i kotem):

Inna wersja kanapy (łapy tylne się nie zmieściły):

Odmiana z fotelem (na zająca):

Zwis prosty (spał tak chyba ze dwie godziny):

Zwis obrotowy (zasnął podczas schodzenia z biurka przez krzesło):

I już standardowo na fotelu dziecięcym z opiekunem:

Wersji z Urwisem jest oczywiście cała masa :). Wczoraj np. Mały wlazł (dosłownie) na leżącego Urwisa i położył się NA NIM. Po chwili trochę spadł, na Urwisie zostało pół Kota Małego - ogon owinął się wokół głowy. Wyglądało to, jakby na fotelu leżał dwukolorowy kot, który z przodu i z tyłu ma łep, a części tylnej nie ma w ogóle :)... Śmialiśmy się bardzo.
W następnym odcinku mniej standardowe miejsca do spania ;). "Zostańcie z nami".
dodano: 06 października 2009 16:46
OdpowiedzUsuńna zdrowie i sto lat :)
autor salice311
blog: kotmix.blox.pl