Taaak :)! Ale generalnie to Urwisek włóczy się po ogrodzie (czyli siedzi tu, albo tam, a częściej leży);
wychodzi za bramkę, gdy tylko zdąży i gdy jest przed domem (a wtedy się ogląda, czy na pewno człowiek idzie go złapać);
wydurnia się z Małym co wygląda trochę groźnie, ale bardziej komicznie (groźne nie jest);
pozwala Małemu Kotu wyjadać z własnej miski, gdy tylko Mały zje co miał w swojej (w związku z czym Urwis nie tyje, a Mały... - rośnie na razie);
przychodzi o 6:15 zakomunikować, że tak samo jak mi (skąd on to wie?), jemu też się chce siusiu, a kuweta w domu jakoś nie bardzo;
no a poza tym to zdarza mu się zapolować na mysz podddywanową (to już chyba ostatni rodzaj zabawy, na jaki udaje mi się go namówić, pozostałe warianty są przeznaczone wyraźnie dla kotów - Małych zwłaszcza);
przyjść uciąć sobie popołudniową drzemkę na moim brzuchu i udach (to duży kot) w sypialni (muszę akurat coś czytać, inaczej dla Urwisa atrakcyjnym obiektem do leżenia nie jestem), wywołując przed tym w ugniatanym obiekcie łaskotki;
podziwiać ogień w kominku
i robić mnóstwo fascynujących rzeczy...
A jedną z nich jest właśnie spanie ;)....
.
no tak, z czasem wszystkie zabawy kota nudzą, ale śpi przeuroczo
OdpowiedzUsuńNic nie działa, odstraszacz mam i w ogóle nie przeszkadza jej ten zapach, bardziej mi. Wczoraj np. była w kuchni gdzie ma jedzenie i kuwetę i jadła sobie spokojnie karmę, kuweta stoi ciągle w jednym miejscu, a ona skubana i przyszła i naszczała mi jak zwykle na kołdrę :(((
OdpowiedzUsuńŚliczny Urwis, moja wredota też jest taka, wstawię dziś fotkę ;)
Pozdrawiam chyba wybiorę się do tego weta, bo już tracę cierpliwość.