Brakuje mi słów... Serce mam w kawałeczkach. Wiem, że się zrośnie, ale teraz jest potrzaskane...
W kwietniu, 4 kwietnia, skończyłby 13lat.
Jeszcze w hodowli...
A tu już w domu :)
Mam mnóstwo zdjęć... To będzie bardzo długi post....
Gdy poznał Urwisa tak się zestresował, że nie sikał przez trzy dni...
Ale później było dobrze i bardzo się kochali :)
Lubił wchodzić do wanny... Nawet teraz... - szukał tam schronienia...
I spał w fikusie :D
Jeszcze woda :)
Często tak spał :)
Uwielbiał zabawy w chowanego pod dywan :)
I zaprzyjaźnił się z Szimi...
Lubił wyzwania ;)
Ale był też małym kotkiem ;)
:D
Urwiska pokochał z wzajemnością... Nie wiem, czy Urwis wie, że Mały już nie wróci?
Tak uwielbiał spać od maluszka... przytulony do dłoni, na biurku...
Wszystko mogło być zabawką ;)
Łaził z wędką w pyszczku :)
Selfie z Małym 13 lat temu? ;) , no może 12?
Uwielbiał wychodzić i od maluszka uciekał ;)...
Właził wszędzie ;)
I lubił ludzi :)
Pomagał przy pracy
Pozował do zdjęć ;)
Przeszkadzał Szimi
Nosił zabawki w pysku
Właził na półki
Sprawdzał temperaturę wody ;)
Spał z Urwiskiem
I na biurku ;)
Wycierał kurze (całym sobą)
I bawił się :)
Pozwalał się fotografować ;)
Wygłupiał się
Rósł ;)
Kochał Szimi
Pilnował domu z Urwisem
Pielęgnował ogród
Wojował z Urwiskiem
Oglądał TV
Właził do szaf i trzeba było go znajdować ;)
Wspinał się na winogrona
Pilnował Szimi na ogrodzie
Tulił się z Urwisem...
Pozwalał się Urwisowi myć :)
Wchodził z Urwisem do kartonu
Spał z Szimi i Uwiskiem
Znowu wchodził na półki (już większy ;) )
Był piękny!
Chował się pod dywan
Spał na desce do prasowania :D
I na legowisku Szimisi...
To już rok 2010!!!
Właził do reklamówek i zjadał tasiemki! Gdy był malutki zginął guzik na sznurku. Mały zwymiotował go po chyba dwóch tygodniach... :/
Wojował z Urwisem
I chodził na smyczy :D
A tu okolice kwietnia - czyli kończy roczek!! - uwielbiał tak spać!
I uwielbiał łazić po drzewach!
I wylegiwać się na parapecie...
Był słodki
Tu kolejna jego ulubiona pozycja do spania....
Polowanie?
Lubił się nosić w koszyku :D
I robić porządki ;)
:) Było mu ładnie w zielonym :D
Polował na ptaki
I chodził na smyczy
Przyjaźnił się z Szagą od sąsiadów :)
Spał z dziwnie podwiniętą łapką :)
Lubił dzieci :D
I Urwiska
:)
Wchodził wysoko - ostatnio też spał na drapaku na najwyższym piętrze :D
Pozwalał się obsypać świeżo skoszoną trawą :D
Pilnował ogrodu
I spał w wannie :)
Bawił się zabawkami dla inteligentnych kotów :D
Spał grzecznie
Pozował od dołu ;)
Walczył "na niby" z Urwisem
:)
Właził na drzewa ;)
I na winogrona
:D Robił się "na dużego kota!"
I znów spał z Urwiskiem
Pozował w trawie
Zwisał na hamaku :D
:) - był kotkiem uwielbiającym słońce :)
I drapaki :)
Z Kociamką się pieścił :)
Wojował z Urwiskiem
Robił serwis ekspresu do kawy.
Odpoczywał ;)
Oglądał filmy o kotach
Tulił się z Renią - chyba jakaś ucieczka była?
Zwisał z drapaka :D
Pomagał malować kuchnię
I rozbierać stare meble
Stawiać nowe
Z Urwisem pomagali obaj!
:D
Sprawdzał serwetownik z Ikei
I odpoczywał :D
Łaził po ogrodzie
Właził do koszyka :D
Wyprowadzał ludzi na spacer :)
Polował :D
Na drapaku
Na zabawki :D
Psuł firany ;)
Był słodki :D
Spał w pozycji, którą uwielbiał - z głową i przednimi łapami w jedną stronę, a tylnymi łapkami w drugą
Raz na jakiś czas pozwalał się brać na ręce
Spał na łapce ;)
Wspinał się na winogrona
Witał z innymi kotami.
Łaził po samochodzie ;)
I znów po winogronie
Sprawdzał jakość pojemników w garderobie
Świecił oczami
Mył naczynia
Walczył ;)
Udawał niewiniątko :D
Pił wodę z filtra
Zasłaniał łapką oczy - to trzecia z jego ulubionych pozycji :D
Przeganiał Szarusia:
Wspinał się na drapaku
Łaził po śniegu
A tu ostatnie zdjęcie z 2010 roku
W roku 2011 wchodził do toreb :D
I do koszyków :)
Do szafek w kuchni
Miał piękne zielone oczy!
:) ogrodował się
Pilnował furtki
Mył się - czysty był z niego kotek
Chował się do cienia :D
Spał na łapce :)
Polował na żaby za płotem
Chował się budce w drapaku
Mył łapy w misce :D
I udawał, że go nie ma ;)
Przyjaźnił się z psem sąsiadów :D
Robił leżenie odwrócone
Polował na laser
Spacerował na leżąco ;)
Wojował z Urwisem
Przeganiał Szarusia
Mył zęby :)
Sprawdzał czy samochód jest gotowy do drogi
Udawał, że niewalczy ;)
Szagę też przeganiał
Nie wiadomo co robił ;)
Bawił się piórkiem
Pasł węże ;)
Uwielbiał konga wypchanego kocimiętką ;)
Witał się z Emilką
Sprawdzał, czy domek dla Tinki jest odpowiedni ;)
Udawał, że ją lubi ;)
Polował na żaby
Bawił się w ogrodnika ;)
I w "nie widzę cię"
Wygłupiał się na drapaku :)
Chował się w garderobie - to była jedna z jego ulubionych kryjówek
Łaził na wierzbę ;)
Spacerował z Urwisem
Sprawdzał jakość sprzętu domowego
Mieścił się na półkach :D
Polował
Wojował :D
Wspinał się
Mierzył ileś centymetrów :D
Wyglądał pięknie :D
Bawił się tasiemkami, które potrafił wsysnąć w całości... Nie było to bezpieczne i później dostawał dużo parafiny, żeby je wypuścić drugą stroną....
I to już jest rok 2012!
Zwiedzał piwnice i przynosił z niej saszetki ;)
Drapakował się :D
Biegał w śniegu na ogrodzie :D
Leżał na laptopie
I biegał w śniegu przed domem :D
Spał słodko bardzo :)
Wąchał buty Miśka (na skuter)
Się później mył porządnie :D
Umyty pomagał sadzić kwiaty
Szczotkował futerko :)
Wylegiwał się w pełnym słońcu krzyżowym przy drzwiach ogrodowych
Spał
Tulił się
Łaził po winogronie ;)
Był piękny!
Ścielił łóżko
Synchronizował się z Urwisem
Mrużył oczy!
Przyjmował jedną ze swoich ulubionych pozycji
Spał z Urwisem
Uciekał z ogrodu w związku z czym wychodził na smyczy - do momentu gdy raz się zwiesił na szelkach i ledwo przeżył...
Ukrywał się
Pozwalał się dusić Urwisowi
Polował pod paprociami
Trenował zapasy
I niezmiennie właził na półki...
Już rok 2013!
Kongowanie
Dziwny kot z Urwisem
Pomagał z Urwiskiem, wybrać wiersze do Przypiętych do Światła :)
Bawił się "robaczkami"
I innymi zabawkami
Spał w pozycji odwróconej ;)
Pastwił się nad wylinką węża
Nie wiadomo co robił :D
Lubił zimę :)
Tulił się
Zwisał z hamaka :)
Znajdował smakołyki w zabawce
Wyglądał słodko :)
Próbował zjeść przyniesioną z piwnicy saszetkę
Czaił się na drzewie
I pod drzewem :)
I w trawie
Spał ze mną:)
Czajnikował na ogrodzie :)
Ścigał (się z) Urwisem
Pozował w kwiatach
Spacerował :)
I po prostu patrzył
Poddawał się "pieszczotom" Miśka ;)
Spędzał czas na ogrodzie
I pod kołdrą :)
W roku 2014 skończył 5 lat :)
Nadal wspinał się na drzewa :)
Właził do pudełek
Czytał książki
Spał z Urwisem
Pozował na ogrodzie
Leżał przy komputerze
Udawał wierzbowego kotka ;)
Chował się pod plandeką przy rowerach
I wyglądał interesująco :D
Wyglądał słodko :)
I jeździł do weterynarza - ale bardzo rzadko, bo zawsze kończyło się to posikaniem kosza, a czasem i nie tylko...
Był tak duży, że skróciłam drapak ;)
Wyglądał jak Miś gdy polował na żaby za płotem
I gdy spał
I gdy nie spał.
Pilnował roweru
A w przerwach od ciężkich, kocich obowiązków grzał się w słońcu :D
Był również kotem pozującym w roku 2015!
Pozwalał się nosić Miśkowi :D
A czasem i innym ludziom - ale trwało to wtedy 5 sekund
Spał w pozycji (nie chcę patrzeć na ten świat)
Pięknie wyglądał w trawie
Czasem trochę dziwnie :D
Sprawdzał jakość nowych zabawek
Ziewał podczas mycia :)
Spał ;)
Uczestniczył w sesji foto - i tu już mamy rok 2016!
:) mrużył oczka...
leżał na biurku gdy robiła selfie ;)
I nie tylko
:D
Zwijał się w kłębek. Patrząc na zdjęcia odnoszę wrażenie, że jakoś w tym czasie zaczął chorować...
Uwielbiał konga.
Pozował
Z urwisem i polarKotkiem
Czytał ze mną książki
Spał na łóżku :D
Przeganiał jeża
Zasłaniał oczka :) i i jest już rok 2017!
Pozował :)
Wylegiwał się
Wojował z... Mirmiłkiem :D
Pozował do zdjęć
Wylegiwał się na nowej kanapie :D
Z Mirmisiem leżał
Nadal kochał Urwiska
Wychowywał Mirmisia
Pozwalał sobie robić portrety! - rok 2018
Wychowywał tymczaski
Pozował we wrzosach
W roku 2019 poznał Tomka i Shanti :) - miał wtedy 10 lat.
W roku 2020 polubił nowy "domek" w nowym Domu...
Lubił spać w pozycji odwróconej
I tak samo jak od maluszka w hamaku...
Albo na legowisku :D
W roku 2021 - zwijał się w kłębuszek
Bywał zaspany
Pomagał na ogrodzie
Dostał nowy drapak i bardzo go lubił
Bawił się na nim ze wszystkimi kotami :)
Wylegiwał się w doniczkach
Wygłupiał na drapaku
Leżał w wannie
Tulił się do Urwiska
Spał na dużym tapczanie w sypialni - czasem z Mirmiłkiem, który szukał jego towarzystwa.
Przytulał się
Pozował na drapaku
A to już 1 stycznia 2022 - witamy razem nowy rok...
Odwiedziny rodziny przyjmował z godnością :)
Bawił się
Czekał na obiad
I zasłaniał łapką oczka jak wtedy gdy był kociątkiem ;)
Przychodził się tulić
Spał na fotelu
Pomagał mi się uczyć
I pozował ze mną
10 lutego pojechał do weterynarz do Oli Machander z Zu-Vet w Kętach.
Kilka dni wcześniej poprosiłam o zrobienie badań, bo Mały mi się nie podobał. W wynikach badań "wyszło" zapalenie trzustki. W tamtą stronę Mały jechał pod wpływem leków uspokajających. W lecznicy zachowywał się normalnie, jadł, załatwiał się. W poniedziałek 14 miał zrobione powtórnie badania. 15 wyczyszczone zęby i wrócił do domu. Te kilka dni bez niego było dziwnych. Czekałam na niego. Pojechałam po niego we wtorek wieczorem. Pamiętam jak się spieszyłam i jak biło mi serce. Dostał znów lek, jeszcze zanim przyjechałam, wysłuchałam zaleceń i wróciliśmy. W samochodzie bardzo płakał. Głaskałam go całą drogę prawą ręką, jechałam bardzo wolno. Po powrocie wyszedł z kontenerka, połasił się o moje nogi, ale nie zjadł smaczków. Poszedł na legowisko, a ja do wanny. Z kąpieli wyrwał mnie jego płacz. Krzyk. Jęk. Wycie. Nie wiem, jak ten dźwięk nazwać. Mały leżał na podłodze w kuchni na boku i wył. Ola przyjechała bardzo szybko, dała mu steryd. Była też następnego dnia rano. Czyli w środę.
Na tych zdjęciach nie wydaje się być umierający - a prawie zupełnie nie było już z nim kontaktu. Mruczał pod dotknięciem, ale nie podnosił łepka... Co jakiś czas próbował położyć się gdzie indziej. Oddychał ciężko i szybko.
W czwartek Mały Kot dostał kroplówkę, po której mu się poprawiło na tyle, że zjadł dwa półcentymetrowe kawałeczki indyka...
Mam jeszcze jedno zdjęcie, ale nie będę go pokazywać... W czwartek wieczorem dostał drugą kroplówkę pod skórę, ale walka ze mną i weterynarz kosztowała go zbyt wiele... W nocy około 1 zaczął wyć i wył co pół godziny. Oddychał szybciej niż tykanie zegara... Wyjęłam z zegara baterie by go słyszeć...
W piątek przed południem dałam mu tabletkę, ale był zły o to... Nie bardzo już był w stanie chodzić. Długo leżał na podłodze w łazience - podłożyłam mu ręcznik, żeby nie marzł. Później próbował wskoczyć do wanny. Nie zdążyłam mu pomóc. Udało mu się za drugim razem i zaraz potem skonał. Była prawie dwunasta w południe.
Widziałam to i nie był to dobry widok. Ale byłam przy nim, dotykałam, głaskałam, mówiłam czule. Od wtorku wieczorem do piątku w południe, wychodziłam tylko na chwilę, prawie cały czas byłam przy nim. Gdy się oddalałam Maluszek wołał mnie. Myślę, że umierał już wtedy we wtorek po powrocie z lecznicy. Steryd przedłużył agonię. Pożegnała się z nim reszta kotów po swojemu.
Ja pisząc nie mogę w to uwierzyć... Urwis go wołał przed chwilą. Dla niego, spośród kotów, najbardziej będzie ta strata odczuwalna...
Sekcja wykazała zmiany rakowe w płucach. Dużo drobnych guzków. Płyn z krwią w płucach i w komorze osierdziowej serca. O tych zmianach wiedzieliśmy... Miał jechać jeszcze w piątek na badanie serca.
Nie potrafię nic więcej napisać. Kochałam go bardzo. Rzuciłam palenie, żeby mieć drugiego kota, jego - a wypatrzyłam go wcześniej w hodowli Perła Gór ze Szczyrku. Gdzieś tam, za TM czekała na niego jego dwójka braciszków (Dido i Dexter), Szimi i Issi.
Jestem za niego bardzo wdzięczna. To był nasz ukochany kotek. Słodziak. Psikot. Głupkotek. Bardzo wrażliwy. Bardzo.
Żegnaj Maluszku i do zobaczenia....
Przecudne pożegnanie,z chęcią powspominałam jakim był cudownym kotem ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiałam Urwiska , to nasz blogowy ukochany kociak ♥
Współczuję bardzo straty ...:(((
Urwisek jest jeszcze... Starszy i został sam...
UsuńPrzepraszam Abi, nie wiem jak mi się to napisało , myślę o jednym piszę o drugim.
UsuńDenisek był zawsze z Urwiskiem i o tym myślałam czytając post ...
Przytulam ♥
Nic nie szkodzi... tak, one zawsze razem... <3
UsuńOch...
OdpowiedzUsuńNo :( Ból...
UsuńPożegnanie z pięknymi wspomnieniami.Cudny koteczek.Jestem wdzięczna, że mogłam go poznać.
OdpowiedzUsuń:) ...
UsuńCzytam, oglądam zdjęcia i łza za łzą kapie... zdążyłam go jeszcze poznać i jestem wdzięczna za to, wiem co czujesz... ech... Boli gdy odchodzą nasi bracia mniejsi. Posyłam ciepłe myśli i ściskam. Jola
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu...
UsuńNo i ryczę, biduś, żal Maluszka :( Ogromnie Ci współczuję, i Urwisowi też :( Bądź teraz czujna - u nas zaraz po odejściu Szarusia Miluś zaczął chorować.
OdpowiedzUsuńDobrze, będę obserwowała koty... Trzy jeszcze zostały... Może Urwisek znajdzie pocieszenie w Mirmiłku i Jaspisie...
UsuńJak Ty go kochałaś...Spędziliście razem tyle pięknych chwil... Jak wzruszająco o nich opowiadasz... Końcowe zdania ledwie widziałam przez łzy... Pewnie teraz ogląda swoje zdjęcia z kociego nieba i jest wdzięczny za to że miał na ziemi taką przyjaciółkę Lusi 🥰😍🤩
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jest tak jak piszesz... <3
UsuńAbi <3 <3 <3 kochany mały kot <3 biedny... wiem, jak to jest, wiem przez co przeszłaś, ten szybki oddech ten brak sił - przeszłam to z Fifi :( tulę najmocniej jak się da!
OdpowiedzUsuńDziękuję... :) <3
Usuń