Póki co jest tak, że Shanti mieszka w moim pokoju - kiedyś kotów i moim..., a Koty: Urwis i Mirmił mieszkają na górze głównie. Do pokoju wchodzi Mały Kot...
Pozwala się Shanti pogonić, potarmosić (ale bez agresji po szczeniacku to ona robi), a jak ma dość to ucieka na wyższe kondygnacje ;):
Shanti uwielbia leżeć na kanapach, nie pozwalam jej, ale jak widać wyżej korzysta z każdej okazji ;).
Urwis rzadko schodzi na dół, głównie śpi w pokoju Michała, który teraz dużo czasu spędza w Krakowie i tęskni... Chociaż może po prostu śpi?... Mirmił, na którego przyznam, że liczyłam najbardziej, bo młody i sam lubi się bawić, schodzi na dół, ale tylko gdy nie ma psa w zasięgu, a najlepiej gdy jest zamknięty w pokoju. Ale zdarza mu się zaglądnąć, gdy Shanti śpi ;)
Jednak gdy tylko się ruszy i podejdzie lub podbiegnie, zaraz czmycha na górę:
Urwis też obserwuje ;)
Poza tym pieseł jest super :), coraz fajniejsza, coraz więcej rozrabia:), ale i na dłuższe spacery daje się poprowadzić, bo generalnie to ona straszek jeszcze jest i niechętnie poza dom ;)...
Dziś byliśmy też u moich rodziców - 20 minut samochodem, duży ogród :)
Staram się spędzać z kotami czas :), zamykam Shanti w pokoju i daję im jeść na dole - nie mogę jej puścić, bo się rzuca na jedzenie kocie... ;), i na górze się bawimy :D, Shanti wtedy czeka na dole pod schodami...
Zamykam też pokój na noc (czasem z Małym), aby nie chodziła po wszystkich innych pokojach i nie sikała. Przy zamkniętych drzwiach przeważnie się budzę gdy ona się kręci i raz, dwa razy w ciągu nocy chodzimy na ogród na siku...
Próbuję koty "ściągnąć" niżej, choćby na półpiętro, tak, aby Shanti widziała je gdy się z nimi bawię lub głaskam, a one ją, ale to nie takie proste ;), bo koty wolą na psa nie patrzeć ;P...
Wiem, że nie powinnam ich izolować, bramkę na schodach postawiłam po to, by Shanti tam nie chodziła, nie myślałam wtedy o kotach, ale ich reakcja na psa, to był paniczny strach Mirmiła, który po prostu zaczął śpiewać (wyć), Małego ciekawość i olewanie, a Urwis w ogóle nie zszedł wtedy na dół... Ale jest jak jest i chyba trzeba poczekać...? Chociaż mam mnóstwo wątpliwości - nie chciałabym popełnić błędu, który sprawi, że koty i pies się nigdy nie zaprzyjaźnią...
No i przyznam, że tęsknię za kotami w pokoju...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kot z Orłowej
Skrócona historia Kota z Gór (kliknij, aby powiększyć):
Stowarzyszenie Humanitarno – Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” Bielsko-Biała, nr konta: MultiBank - 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220 www: http://www.braciamniejsi.com.pl/ fb: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych Rozliczenia |
U Portiera: Pomóżmy kotu z Orłowej (8.05.2015) Kot z Orłowej nowe wieści (14.05.2015) Kot z Orłowej po raz trzeci (15.05.2015) Posty na temat: 1. Kot z Orłowej (15.05.2015) 2. Akcja Orłowik (16.05.2015) 3. Misio-Orłowik w lecznicy (16.05.2015) 4. Orłowik - nowe wieści (18.05.2015) 5. Przytulacz (19.05.2015) 6. Banery, teksty i wieści (20.05.2015) 7. Szukamy domu dla Orłowika (22.05.2015) 8. Orłowik (23.05.2015) 9. Za i przeciw (24.05.2015) 10. Orłowik w DT (28.05.2015) 11. Rysio Orłowik (31.05.2015) 12. Orłowik - garść informacji (10.06.2015) 13. Dwa tygodnie w DT (11.06.2015) 14. Sesja zdjęciowa Rysia ;) (12.06.2015) |
Bo te twoje koty to niedostosowane :)
OdpowiedzUsuńU mnie najpierw ignorowały, a potem polubiły, zwłaszcza Rudyś.
Razem śpią i nie tylko, zajrzyj na mój profil :)