Trudno uwierzyć, że minęły dwa lata - z jednej strony, patrząc na wpisy... z drugiej... że jakby znacznie więcej...
Przyprowadziła mnie do niej Szimi... Wahałam się, czy ją zabrać ze schroniska w Częstochowie, nawet jeszcze gdy tam byłam i wtedy zapytałam Szimi - bokserkę, która umarła 28 maja, była dokładna rocznica, gdy pojechałam po Sonię....
🐾
Nie żałuję ani trochę, mimo, że miałyśmy "trudne chwile", a nawet całe "trudne dni", ale dałyśmy radę 🙂 ...
🐾
Uwielbiała spacery, dopiero w ostatnim tygodniu nie chciała już iść ze mną i Shanti na spacer...
🐾
Średnio lubiła wodę 😉, ale dzielnie towarzyszyła nad rzekę lub stawy.
🐾
Uwielbiała inne psy 🙂, ludzi i smaczki, zwłaszcza od Cioci Dorotki, do której biegła z góry ulicy Zbożowej jak szczeniak.
🐾
Tolerowała koty, a może i lubiła nawet trochę 😉...
🐾
Pozwalała karmić się parówkami pewnej małej dziewczynce, której mama zachwycona, że córeczka tak ładnie je podawała kolejne porcje.... Zofia się z serca dzieliła, a Sonia, z grzeczności zapewne, nie odmawiała poczęstunku 😃 ...
🐾
Kanapa to było jej miejsce mocy 😉
🐾
Poznała prawie wszystkich ważnych dla mnie ludzi, z wieloma z nich ma jakieś wspólne zdjęcie, dlatego pozwoliłam sobie zrobić tak obszerny album 🙂 ... Dla mnie samej było to bardzo oczyszczające i uleczające ogromny smutek.
🐾
Dopiero dziś zrozumiałam, jak bardzo ją kochałam/kocham i jak kosmicznie była/jest dla mnie ważna.
🐾
Była z nami dwa lata i trochę, a mam wrażenie, że o wiele, o wiele dłużej... Pewnie dlatego, że tak wiele się w tym czasie w moim życiu wydarzyło...
🐾
Miałyśmy wiele przygód 🙂
🐾
Kiedy po raz pierwszy zabrałam ją nad stawy i puściłam ze smyczy pobiegła i ani myślała się zatrzymać.
🐾
Podobny numer mi wywinęła w Lipowej, gdy weszłam do domu i pozwoliłam jej wyjść przekonana, że pójdzie prosto do kocich misek, a ona pobiegła przed siebie - goniłam za nią, aż do stacji benzynowej, gdzie ktoś ją po prostu złapał.
🐾
W naszym domu z ogrodem miała mnóstwo przestrzeni i chętnie spacerowała "po obejściu".
🐾
Nigdy nie szczekała i nie piszczała. Dopiero pod sam koniec jej obecności Tutaj zdarzało jej się szczeknąć. Nie wiem, czy z bólu, czy po prostu już się tego nie bała...
🐾
Będzie mi jej bardzo, bardzo brakować... Długo pewnie będę nasłuchiwała jej dyszenia... I zaglądała, czy nic jej nie jest, bo już nieraz ostatnio potrzebowała pomocy.
🐾
Chyba to tyle, bo bardzo chce mi się płakać, a już kilka godzin ją żegnam i wiecie jak to jest...
🐾
Dziękuję mojemu synowi i synowej za towarzyszenie w odprowadzeniu jej na drugą stronę tęczowego mostu, co stało się dość niespodziewanie, choć jakoś wiedziałam, że to już niedługo... bez was bym chyba nie dała rady.
🐾
I wszystkim, którzy przez te dwa lata byli obecni w Jej i moim życiu 🙂 ...
🐾
Była Dobrym Psem i nieraz jej to mówiłam 🙂, więc ufam, że tak się czuła 😘
🐾
Mam przygotowanych ponad 80 zdjęć, ale czuję, że to jedno oddaje ją całą 😃 ... Mistrzyni drugiego planu na pierwszym planie.
🐾
SONIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz