Czyli każdy z każdym ;)...
Eeee, nudne te zapasy...
Pójdę sobie...
Uff! Nareszcie trochę spokoju
Z Urwisem się pobawię.
Nie mam ochoty się z Tobą bawić!
Spoko, mam konga...
Poćwiczyłem, pójdę sprawdzić, jak to zadziała na rudym...
No... długo to nie potrwa (myśli Mały)
Dobra, dobra, zaraz sobie pójdę...
Mirmiłek rozruszał towarzystwo! :)
OdpowiedzUsuńTe duże też się czasem wygłupiały same ze sobą :D...
UsuńBiedny, nie ma kompana do zapasow ;)
OdpowiedzUsuńNo nie ma, w związku z czym rozpędza się, wskakuje na fotel na którym siedzę, między plecy a oparcie i wspina się po mnie... wrrrrrrr!!!!!!
UsuńZazdrościmy takich delikatnych zabaw ;-) U nas od razu mordownia !
OdpowiedzUsuńja nie wiem, czy u mnie to też nie jest mordownia ;), ale póki wszyscy żyją to nie ingeruję :D...
Usuńmłody zadziora młodego do rozrywki potrzebuje, może przemyślisz sprawę? ;) Rudy i Mały już za dostojne, żeby się z młodziakiem kotłować ;)
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie... wszystkie biorą się za głowy ale przynajmniej jest wesoło
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
No, normalnie jak nasza Leeloo z naszą New :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) Zapraszam do siebie :) https://hubert-kot-ktoryjezdzirowerem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoje koty tak samo się "biją", ale zaraz jeden drugiego liże i jest po sprawie :) Fajne masz kotuszki :)
OdpowiedzUsuń