tak mnie dawno nie było, i tyle się wydarzyło, że nie wiem od czego zacząć ;)...
Może od początku...
Więc jakiś czas temu, może miesiąc, zobaczyłam na stronie fb Stowarzyszenia Dla Braci Mniejszych prośbę o tworzenie Domów Tymczasowych. Ponieważ znam i Stowarzyszenie i Panią Basię - to oni pomogli Orłowikowi :)!, a mam w domu miejsce, napisałam, że mogę spróbować.
Od słowa do słowa, ustaliłyśmy, że pojedziemy zobaczyć kotki półdzikożyjące, które jakiś czas temu miały objawy kociego kataru, mieszkały w miejscu, gdzie dbano o nie w sposób umiarkowany, i jak się okazało, nie leczono ich. Koci katar był zaawansowany, a opiekun prosił by je jak najszybciej zabrać więc spakowałyśmy kociaki i zawiozłyśmy do lecznicy, z myślą, że docelowo znajdą u mnie Dom Tymczasowy (Ich mama została wysterylizowana).
Tu są pierwsze zdjęcia maluchów... Prawie od razu dostały imiona: Lucjan (biało-szary), Leon i Fionka (buraski)...
W lecznicy były 10 dni - długo, ale czekaliśmy, aż będą na tyle zdrowe bym mogła zabrać je do domu bez lęku i o nie i o to, że zarażą się moje dwa kocurki. Ale w sumie, czekałam na nie już od zeszłego czwartku i z każdym odroczeniem decyzji pokój był lepiej przygotowany, a wyposażenie się wzbogacało... ;), rosły też emocje. W dodatku w miniony poniedziałek miał miejscy kolejny nieprzypadek i została uratowana inna kotka, ale o tym w kolejnym wpisie...
Kiedy je odbierałam okazało się, że Lucjan to koteczka, więc na szybko zmieniłam jej imię na Luna :D, choć równie pięknie pasuje do niej Lusia ;)...
I tak od środy rano mam otwarty DT :)...
Na początku kotki były w klatce kennelowej, ale zamknęłam je tylko dwa razy, raz gdy wychodziłam i raz na noc, później pokój posprzątałam, wypuściłam maluchy, a po dwóch dniach wstawiłam im drapak moich kocurków (rzadko już z niego korzystały, a na nowy mnie jednak nie stać), a po trzech dniach złożyłam klatkę... :)
Maluchy są wesołe i rozkoszne :D
Zaraz we środę kotki poznały Olę i Weronikę (tutaj Weronika na rękach trzyma Lunę):
Obie dziewczyny (Ola - mama i Weronika - córka) zakochały się, a że już wcześniej myślały o towarzystwie dla kotki rezydentki, to decyzja o adopcji zajęła raptem dwa dni i tak w piątek wiedziałam już, że jeśli przyszły domek zostanie zaakceptowany przez Dla Braci Mniejszych Fionka - szara koteczka znajdzie dom!
Wczoraj rano nastąpiło "spotkanie na szczycie" i Fiona pojechała do swojego domku, gdzie będzie drugim kotkiem, po adoptowanej ze schroniska 5-o letniej Migotce :)!...
Zdjęcia z domku - pierwsza drzemka:
- łobuziak ;)
Na rękach u swojej ukochanej opiekunki:
Więc teraz domku szukają dwa kotki: Leon (zarezerwowany, trzymajcie kciuki)
i Luna:
;)
Wszystkie kotki są już zdrowe, odrobaczone (trzeba będzie powtórzyć: miały potworną ilość glizd... brrrrrrr), będą szczepione w tym tygodniu, testy na felv ujemne (!)...
A w kolejnym wpisie opowiem o tym jak inny kotek, o którym wyżej wspomniałam - maleńka koteczka Selene znalazła swój dom... :)...
Szacun Abi :-)
OdpowiedzUsuńDomki szybko sie znalazły.
Masz moc !!! :-)
Oby kotkom się długo i zdrowo żyło w nowych kochających domeczkach :-)
Dzięki :), jeszcze dwójka szuka... Trzymaj kciuki :)!
UsuńTrzymam mocno !!!! :-)
UsuńDziękuję :)!
UsuńWspaniale Abi! Cudownie jest pomagać i jeszcze wspanialej wiedzieć, że podopieczni trafiają do dobrych domów :)
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała warunki, też byłabym DT. Próbowałam, wyadoptowałam kilka kotków, ale moja rezydentka Fifi za bardzo szaleje przy innych kotach i metraż niestety za mały :(
Trzymam kciuki za dobre domki!
Trzymaj :) Niech będą najlepsze z możliwych :)... Ja się długo nie mogłam zdecydować... Też już miałam wcześniej tymczaski, tyle, że dorosłe i zgarnięte z ulicy, a Mały Kot zachowywał się niezbyt przyjaźnie, ale mam miejsce. Kociaki mogą być oddzielone, choć pomieszczenie jest maleńkie...
UsuńPięknie i szybko poszło. Oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńOby :)
UsuńEkspresowo :) Śliczne maluchy, trzymam kciuki, żeby szybko znalazły domki. Fajnie, że powstał kolejny DT, ja bym jednak chyba nie mogła się tak rozstawać..... ;)
OdpowiedzUsuńMnie też jest ciężko..., ale od razu zakłada się, że to tylko tymczasowe kotełki ;)
UsuńCudnie się czyta takie posty :) Kotki mają ogromne szczęście że trafiły do Ciebie, to taki bardzo szczęśliwy dom tymczasowy! :)
OdpowiedzUsuń:)... Dziękuję... :)
UsuńSłodkie są te kociaki. Niech szybko znajdą domki.
OdpowiedzUsuńTak jest!
UsuńWspaniała wiadomość.Oby wszystkie koteczki znalazły szybko swoje kochane domki.Pozdrawiam i dużo głasków dla koteczków przesyłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :), wygłaskane :D...
UsuńA Ty masz za darmo :) patrzenie na piękno i obcowanie z osobowościami, bo każdy kot to osobowość niepowtarzalna. ♥ Serdeczności wielkie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. To prawda... pięknie jest móc być przy tych małych cudach...
UsuńPodjęłaś się trudnego zadania , ale jak widzę idzie Ci wspaniale i oby tak dalej ! :-D
OdpowiedzUsuń