czwartek, 7 sierpnia 2014

Udawane polowanie

Dziś sama fotorelacja ;).



















Na koniec wzięłam ptaszka i "przeprowadziłam" przez płot. Mały nie zrobił mu krzywdy.

15 komentarzy:

  1. Nie mogę spuścić moich kocurków ze smyczy bo wokół ruchliwe ulice. Pozostaje im tylko polowanie na świerszcze, motyle, ćmy i pająki, rozkopywanie norek różnych żyjątek. Ptaszki są poza zasięgiem ale jak Mefisto puści się w pogoń za czymś fruwającym lub biegającym (nornice, kuny, szczury, nawet lis) to ja fruwam na końcu smyczy jak chorągiewka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D... :) Mefisto to prawdziwy pies na ptaki :P

      Usuń
    2. Jeden komentarz, a ja uśmiałam się jak nigdy =D Wyobraziłam sobie Ciebie jak jesteś tą chorągiewką na końcu smyczy.... ;D

      Usuń
  2. Kasta też atakuje zwierzęta, których mi żal. Taka ich uroda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tam byłam spokojna o ptaszka. Jakoś tak czułam, że Mały nic mu nie zrobi.

      Usuń
  3. Jakze mogl zrobic temu ptaszku krzywde? Przeciez to bardzo madry i lagodny kot. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... Nie wiedziałby co z nim później zrobić. Urwis to co innego. Ma w sobie więcej pierwotnej natury kota...

      Usuń
  4. Biedny ptaszek - musiał się zestresować :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, jak dobrze, że ptaszek przeżył te zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kot to łowcamusi polować. i chociaż szkoda ptaszków, to kociej natury się nie zmieni. Podoba mi się ta foto-relacja.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mówię trudno, zwłaszcza tu na wsi. myszki, ptaszki, świerszcze - ot kocie życie,

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami trzeba zapolować.Ptaszek cały a Mały zadowolony.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. he he :D
    super fotki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedny szpaczek, dobrze, że przetrwał :-) A to łowca z Małego ;-)

    OdpowiedzUsuń