Nie wiem, czy to za sprawą Małego, który postanowił sprawdzić osobiście czy jaja już są w gnieździe:
Ale gniazdko okazało się puste:
Za to Kot zaczął przypominać Misia Koalę ;).
Fakt, faktem, że ptaszki się wyprowadziły, a Mały tęsknie spogląda na drzewo...
Puchacz :)
OdpowiedzUsuńNo nie dziwię się, że się wyprowadziły mając takiego sąsiada ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak miś koala :-)))
OdpowiedzUsuńWolała nie ryzykować.Z sąsiadami różnie bywa:)
OdpowiedzUsuńNo ja sie wcale temu ptaszku nie dziwuje. Gdyby mnie kot codziennie przychodzil sprawdzac zawartosc gniazda, tez bym umknela gdzie pieprz rosnie, w kazdym razie w jakies bezpieczniejsze miejsce.
OdpowiedzUsuńJaki ptaszek z Małego Kota :-) Pewnie chciał pomóc w wychowaniu pisklaków, nauczyć je tego i owego, dżdżowniczkę przynieść do schrupania a tu takie rozczarowanie :-)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiły :-)) No ale szkoda Małego ;)
OdpowiedzUsuń