Dido, gdy się nudzi zwiedza wyższe przestrzenie... :D. Metafizyczne światy? Kto wie...
Ważne by być w pobliżu.
A kiedy jest zimno i Kot chce zaskoczyć swojego człowieka, zupełnie niespodziewanie wchodzi na kolana i układa się do snu, jakby nie był prawie zupełnie nienakolankowym kotkiem... ;).
Muszę przyznać, że wyjątkowo, czy nie się tak ułożył, to i tak patrzę na to z odrobiną zazdrości... ;). Mały tylko w nocy kładzie się z ludźmi... Może nie przez przypadek Dido jest nazywanych przez swoich ludzi Milenka ? (prawda, że ślicznie...? :)... Mały i Milenka - ciekawe, czy by się lubili...)
No, a poza tym, sami powiedzcie, na pierwszym zdjęciu wygląda całkiem jak Deysi, a na drugim całkiem jak Denis Kot Mały... ;). Widać, że to rodzeństwo :).
Dziękujemy Pat za zdjęcia do Kroniki :D i czekamy na zdjęcia Dexia ;)...
No:) i jeszcze tak słodko mruczał!!! A w nocy przychodzi uwalić się na nogach:) I biedny człowiek leży bez ruchu, ścierpnięty byleby tylko kotka nie spłoszyć hehe
OdpowiedzUsuńMały Kot też śpi na nogach :D. Dokładnie jest tak jak piszesz. Gorzej jak z dzieckiem :)
UsuńAleż mnie zaskoczyłaś :-)))
OdpowiedzUsuńCzytam czytam i nic nie rozumiem o co chodzi :-)))
A to po prostu braciszek :-)))
Milenka ?
U mnie to najbardziej nerwowy kotek walący łapką po wszystkich..
No :). Braciszek :), w ramach Kroniki Syberyjczyka (link u góry obok tymczasków), przeniosłam tamten blog tutaj.
UsuńTo Ty chyba na przekór nazwałaś kotka :D.
Najlepszy punkt widokowy! Im wyżej, tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :).
Usuńbyłam pewna, że to Denis, a tu siostra - milusińska i piękna jak brat.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę im, Leya nigdy na kolana nie wchodzi, ale w nocy śpi na moich kolanach
Braciszek, nie siostrzyczka :D... :).
UsuńLeya jak Mały Kot....
No tak podobny do Deysi, widać,ze to rodzinne jak im zimno to się kładą na człowieku:)
OdpowiedzUsuńKasia, Deysi chyba jednak bardziej pieszczoszek...?
UsuńPiękne rodzeństwo. Kotek wysokościowy :), nieważne jak, byle do góry i jak najwyżej, a potem zejść nie wiadomo jak. Mimo, że wiem, że kotki są skoczne to zawsze się boję, że wysokość na którą Rudy się wdrapał w pasji wchodzenia wyżej jest jednak za wysoka dla niego i biegam za nim :). Całe szczęście nie widzę co robi jak mnie nie ma.
OdpowiedzUsuń